Policjanci dotli wezwanie do interwencji w pustostanie przy ulicy Marty Waleski, gdzie znajdował się ranny jastrząb. Jak się okazało, miał złamane skrzydło i nie mógł się sam wydostać. Drapieżnik został oddany pod opiekę pracowników Leśnego Pogotowia.
Takiego zgłoszenia policjanci z pewnością się nie spodziewali. W sobotę, 15 października po godzinie 18.00 dyżurny otrzymał informacje o rannym jastrzębiu w pustostanie przy ulicy Marty Waleski. Skierowany na miejsce patrol szybko zlokalizował potrzebującego pomocy ptaka. Drapieżnik miał uszkodzone skrzydło, więc nie mógł się samodzielnie wydostać.
Na miejsce przyjechali pracownicy Leśnego Pogotowia w Mikołowie, którzy zabrali rannego jastrzębia. Okazało się, że ptak miał złamane skrzydło i już nigdy nie będzie w pełni sprawny. Prawdopodobnie niestety również już nigdy nie będzie mógł latać. Na szczęście trafił pod specjalistyczną opiekę, która zrobi wszystko co w ich mocy, by drapieżnik wyzdrowiał.