
Wiemy już wszystko. Znamy posłów i senatorów wybranych w wyborach parlamentarnych 2023 w województwie śląskim. A kto miał pecha, przegrał z kretesem albo będzie musiał odpocząć od Sejmu/Senatu? Sprawdziliśmy to!
W województwie śląskim wybieramy w sumie 55 posłów oraz 13 senatorów. Zatem sprawdźmy, kto z dotychczasowych parlamentarzystów pożegna się z Warszawą na kolejne (oficjalnie) cztery lata, a kto był o włos od zdobycia mandatu.
Porażki PiS
W okręgu do Sejmu nr 29 Prawo i Sprawiedliwość straciło 1 mandat, a tym samym w nowej kadencji nie zobaczymy Barbary Dziuk i Jarosława Gonciarza. Jedno z ich miejsc zajął dotychczasowy wojewoda śląski, Jarosław Wieczorek.
Z Sejmem żegna się w okręgu częstochowski Mariusz Trepka (strata czwartego mandatu PiS na rzecz Trzeciej Drogi). W okręgu numer 30 (Rybnik) Teresa Glenc przegrała wewnętrzną walkę z Grzegorzem Matusiakiem o 4 mandat dla PiS-u - różnica 390 głosów. Powodem jest przesunięcie do tego okręgu Pawła Jabłońskiego, który wykręcił 3. wynik na liście. Ponadto PiS stracił jeden mandat na rzecz TD. W tym okręgu posła nie będzie miała Lewica (Maciej Kopiec został senatorem z Katowic).
W Zagłębiu Dąbrowskim PiS też traci jeden mandat - czwarty wynik na liście osiągnął Dariusz Starzycki, a z Sejmem żegna się Danuta Nowicka.
W okręgu katowickim PiS też traci jeden mandat i o porażce mogą mówić Dorota Tobiszowska (dotychczasowa senator PiS), której do mandatu zabrakło 725 głosów oraz dotychczasowy poseł z tego okręgu Andrzej Sośnierz.
Mandat PiS traci też w okręgu obejmującym Beskidy, Bielsko-Białą i Śląsk Cieszyński. Z Sejmem pożegna się Kazimierz Matuszny.
Pechowcy
O olbrzymim pechu może mówić dotychczasowy poseł Nowej Lewicy, Przemysław Koperski. Lider bielskiej listy zdobył blisko 13 tysięcy głosów, ale nie wszedł do Sejmu. Jego miejsce zajął kandydat Konfederacji, Bronisław Foltyn, a o wszystkim zdecydowało 308 głosów różnicy pomiędzy Lewicą a Konfederacją w tym okręgu.
Pechowo szansę na Sejm traci też znana w Rudzie Śląskiej Aleksandra Poloczek. Wydawało się, że Trzecia Drogą w okręgu katowickim zdobędzie dwa mandaty. Jednak ostatecznie miejsce w Sejmie "wyszarpał" Grzegorz Płaczek z Konfederacji, a zdecydowało o tym 328 głosów.
Z Senatem żegna się Ewa Gawęda (kręg wybroczy nr 72). Pokonał ją Henryk Sieldaczek z KO, reprezentujący pakt senacki. Siedlaczek zdobył niecałe 3 tysiące głosów więcej. Gawęda startowała z komitetu Bezpartyjnych Samorządowców (chociaż należy do PiS). PiS zdecydował nie wystawiać swojego oficjalnego kandydata w tym okręgu. Tym samym w Sejmie nie zobaczymy ani Ewy Gawędy, ani też jej męża Adama, który w ogóle nie trafił na listy wyborcze PiS.
W Sejmie żegnamy się też z rodziną Sośnierz. Wspomniany wcześniej Andrzej nie zdobył mandatu w Katowicach, a jego syn Dobromir (w 2019 roku został posłem Konfederacji z Katowic), a w tym roku startował z Siedlec.
Prezydent Wodzisławia Śląskiego, Mieczysław Kieca uzyskał bardzo dobry wynik na liście KO w okręgu nr 30: 13463 głosów. Ale i tak było to za mało. Koalicja Obywatelska zdobyła w tym okręgu 3 mandaty i Kiecy zabrakło 3552 głosów do trzeciej na liście Lenartowicz. Ponad 10 tysięcy głosów w okręgu nr 30 zdobył też Mirosław Duży, starosta powiatu mikołowskiego.
Z Sejmem żegna się dotychczasowy poseł Lewicy w Zagłębiu Dąbrowskim, Rafał Adamczyk. Jego miejsce zajmie Łukasz Litewka, który pokonał absolutnie wszystkich w okręgu numer 32. Były moment podczas zliczania głosów, że do pechowców zaliczylibyśmy również... Włodzimierza Czarzastego. Ale na jego szczęście Litewka "wyciągnął" listę Nowej Lewicy na poziom 2 mandatów.
fot. Barbara Dziuk Facebook