Młody mężczyzna najpierw spowodował kolizję w Ornontowicach na ulicy Zwycięstwa, z której uciekł. Po zatrzymaniu przez policjantów okazało się, że miał 0,8 promila alkoholu w organizmie. Kilka dni później "wpadł" na policjantów w sklepie mając przy sobie 30 działek dilerskich marihuany. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
4 października około godziny 10.30, 21-latek spowodował kolizję w Ornontowicach na ulicy Zwycięstwa. Kierujący audi A5 włączając się do ruchu uderzył w prawidłowo jadącego w kierunku Orzesza Volkswagena. Kiedy sprawca kolizji zauważył co zrobił i usłyszał, że na miejsce przyjedzie Policja, wsiadł w samochód i odjechał.
Mundurowi jednak szybko dowiedzieli się kim jest tamten człowiek, który zresztą niewiele później wrócił na miejsce. Badanie stanu trzeźwości wykazało ponad 0,8 promila alkoholu w organizmie. 21-latek przyznał, że poprzedniego wieczoru pił wódkę. Mieszkańcowi Mikołowa zatrzymano prawo jazdy. Za to wykroczenie groziło mu już do 2 lat więzienia.
Jednak to nie koniec historii mężczyzny. W sobotni wieczór, 8 października tuż przed 23.00 policjanci orzeskiego patrolu podjęli interwencję wobec dwóch mężczyzn, którzy znajdowali się przy sklepie w ścisłym w centrum miasta. Jednym z nich był właśnie 21-latek, który był bardzo pobudzony i agresywny. Posiadał przy sobie 30 działek dilerskich marihuany i był pod wpływem alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i tym razem grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.