
Michał Pierończyk jest kandydatem na prezydenta Rudy Śląskiej. Przez 12 lat był zastępcą Grażyny Dziedzic. W wyborach mierzy się m.in. ze swoim byłym kolegą z urzędu, Krzysztofem Mejerem, oraz posłem PiS Markiem Wesołym, który jako radny miasta był w opozycji do obozu śp. Dziedzic.
ROZMOWA Z MICHAŁEM PIEROŃCZYKIEM:
Jak twierdzi były zastępca Grażyny Dziedzic, jest gotowy do objęcia posady prezydenta Rudy Śląskiej. - Chodzi o doświadczenie. 12 lat byłem zastępcą prezydenta. Wcześniej czterokrotnie radnym miasta. Mieszkam w Rudzie Śląskiej od urodzenia. To mój dom. Przyszedł czas, żeby wziąć te główne stery - komentuje swoja decyzję o starcie w wyborach.
Dodaje, że trzeba wprowadzić zmiany i poprawić część spraw z przeszłości. Ale najlepsze pomysły będą kontynuowane, zwłaszcza zadania, które są już w budżecie.
- MIASTO INWESTYCJI
- MIASTO ZIELENI
- MIASTO OBYWATELSKIE
- MIASTO DZIEDZICTWA
- Każdy z nich można rozwinąć - twierdzi kandydat, który dodaje, że słucha mieszkańców i wprowadza korekty do swoich pomysłów. A czy kopiuje pomysły od swojego byłego kolegi z pracy, Krzysztofa Mejera, który również kandyduje w tych wyborach?- Pracowaliśmy razem. Ja widzę różnicę. Nie oglądam się na program mojego kontrkandydata. Rozmawiam z mieszkańcami i to oni wskazują, jakie wątki mam rozwinąć - uważa Pierończyk.