
1 maja służby interweniowały na terenie jednej z posesji w Sosnowcu. Odnaleziono w basenie dwa krokodyle: żywego i martwego.
W akcji udział wzięła policja, straż pożarna oraz pracownicy poznańskiego ZOO, do którego zgłosiły się służby o pomoc. W Sosnowcu na terenie posesji odnaleziono dwa krokodyle. Jeden z gadów już nie żył. Drugiego udało się przetransportować do Poznania.
- Sosnowieccy policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą w ramach prowadzonego postępowania dowiedzieli się, że jeden z mieszkańców dzielnicy Pogoń przetrzymuje w swoim domu dzikie zwierzęta. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, okazało się, że jest to krokodyl nilowy. Gad znajdował się w przybudówce do garażu należącego do 54-latka. Oprócz niego w "basenie" mundurowi znaleźli drugiego, martwego krokodyla - informuje sosnowiecka policja.
- Dziękuję wspaniałej drużynie zoo (Michał, Jarek, Radek, Łukasz), a szczególnie- Radkowi, który z ogromną odwagą, ale i rozsądkiem był w samym centrum działań. Pracownicy poznańskiego zoo kochają i ratują zwierzęta- i te zagrożone wyginięciem, i te bardzo skrzywdzone przez człowieka. Oczywiście ktoś musiał kierować i koordynować akcję od środka i stać na końcu liny- informuje dyrektorka zoo, Ewa Zgrabczyńska.
Krokodyl otrzymał imię Ancalagon. Jak relacjonuje poznańskie zoo, gad wczoraj podniósł się już na łapy, wygrzał i wszedł do basenu.
- Zwierzę przebywało bardzo długo w fatalnych warunkach utrzymania w wodzie ze zmacerowanymi zwłokami samicy- towarzyszki, bardzo obawiamy się efektów zatrucia, które ze względu na specyficzny metabolizm krokodyli mogą ujawnić się z czasem. To była bardzo trudna akcja ratownicza - informuje ogród zoologiczny.
Za posiadanie i przetrzymywanie żywych zwierząt gatunków niebezpiecznych grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat. Z uwagi na charakter sprawy, zarówno kwalifikacja, jak i jej zakres mogą się zmienić.
fot. ZOO Poznań