Szymon Kastelik
12 września 2022
W poniedziałek o godzinie 9:00 kilkudziesięciu związkowców Sierpnia 80 pojawiło się przed biurem poselskim Mateusza Morawieckiego w Katowicach. Ustawili się w kolejne po "tani węgiel".
WZZ "Sierpień 80" jakiś czas temu zapowiedział w mediach społecznościowych akcję "Kolejka po tani węgiel od Morawieckiego". Ma to być odpowiedź na słowa premiera sprzed kilku miesięcy, kiedy zapewniał, że w Polsce węgla nie zabraknie w dobrej cenie. Niestety realia gospodarcze zweryfikowały obietnice. Nie dość, że nie udało się utrzymać ceny poniżej 1000 złotych za tonę, to na dodatek sama Polska Grupa Górnicza dwukrotnie podwyższyła cenę za opał w swoim internetowym sklepie.
- Zgodnie z obietnicą premiera prawie trzy miesiące temu, przyszliśmy dzisiaj tutaj i czekamy na tani węgiel, jakikolwiek węgiel - komentuje Rafał Jedwabny z Sierpnia 80.
- Nasz rząd wykazał się głupotą, sprowadzając węgiel z zagranicy. Sprowadzili 85 procent miału do energetyki słabej jakości - stwierdza. Odniósł się też do coraz droższego węgla w sklepie PGG. Jedwabny uważa, że powodem podwyżek jest brak podjęcia działań we wszystkich kierunkach. Polska Grupa Górnicza również musi płacić coraz więcej za stal czy energię, dlatego podwyższa ceny surowca dla klientów indywidualnych.
Jedwabny zapowiada, że kolejka to na razie happening, który związkowcy zamierzają powtarzać co tydzień. Jeden z liderów Sierpnia 80 podczas rozmowy z pracownikiem biura poselskiego Mateusza Morawieckiego otrzymał informację zwrotną, że każdy chętny na spotkanie z premierem musi się wcześniej umówić. Dlatego też związkowcy stojący w kolejce wchodzili po kolei do biura i zapisywali się na rozmowę z Morawieckim.
- Zastanawiamy się nad zaostrzeniem kolejnych form protestu. Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że miliony Polaków nie będą mieli w tym roku węgla - podsumowuje Jedwabny, który dodaje, że przykład ściągania węgla z Ukrainy tylko udowadnia w jak trudnej sytuacji znalazła się Polska.
