
Dzisiaj wspominamy największą tragedią w historii Polski po 1945 roku. W katastrofie polskiego Tupolewa w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym prezydent Polski. Życie straciły też wybitne osoby z województwa śląskiego.
Do katastrofy polskiego Tu-154 w Smoleńsku doszło 10 kwietnia 2010 roku o godzinie 8:41 polskiego czasu. Polska delegacja leciała na obchody związane ze upamiętnieniem ofiar "Zbrodni katyńskiej". Piloci Tupolewa próbowali wylądował na byłym wojskowym lotnisku w bardzo trudnych warunkach. Gęsta mgła ograniczała widoczność nawet do kilkudziesięciu metrów. Ostatecznie samolot zszedł poniżej bezpiecznego pułapu i zaczął "ścinać" drzewa w pobliskim lesie. Doprowadziło to do uszkodzenia maszyny, która ostatecznie rozbiła się przed lotniskiem.
Zginęli wszyscy pasażerowie wraz z załogą - w sumie 96 osób. Na pokładzie znajdowali się m.in. prezydent Polski Lech Kaczyński i jego małżonka Maria Kaczyńska, ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, posłowie i senatorowie, dowódcy wszystkich sił zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta, członkowie rodzin ofiar "Zbrodni katyńskiej", szefowie instytucji państwowych, duchowni, przedstawiciele ministerstw, organizacji kombatanckich i społecznych. Zginęła także cała załoga samolotu.
W Smoleńsku zginęły wybitne osobistości
W tej największej tragedii w powojennej historii Polski życie straciły wybitne osobistości z województwa śląskiego. W Smoleńsku zginęła szanowana i uwielbiana przez wszystkich Krystyna Bochenek - wybitna dziennikarka, która wówczas pełniła funkcję wicemarszałkini Senatu. Tupolewem leciał Sławomir Skrzypek, prezes Narodowego Banku Polskiego. Pochodził z Katowic i był absolwentem Politechniki Śląskiej.
Janusz Kochanowski był Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Urodził się w Częstochowie, gdzie ukończył liceum, a następnie wyjechał na studia do Warszawy. W Smoleńsku zginął również Mariusz Handzlik, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta. Urodził się w Bielsku-Białej.
Tupolewem leciał poseł Grzegorz Dolniak pochodzący z Będzina. Kolejną ofiarą był Andrzej Karweta, oficer dyplomowany polskiej Marynarki Wojennej w stopniu wiceadmirała. Urodził się w Jeleniu, dzisiejszej dzielnicy Jaworzna. W katastrofie zginął też inny wojskowy, generał Włodzimierz Potasiński, dowódca Wojsk Specjalnych.. Pochodził z Czeladzi.