
Za nami konwencja Konfederacji w Katowicach. Jak mówi w rozmowie z naszym portalem Grzegorz Płaczek, miejsce to nie było przypadkowe. - Katowice to ważny punkt na mapie Polski. Jesteśmy energetycznym sercem, które bije dla całego kraju. Mamy wiele problemów związanych z transformacją energetyczną - komentuje Płaczek. Kandydat Konfederacji wierzy, że jego ugrupowanie zdobędzie mandat w silnie obsadzonym okręgu katowickim.
- Chcemy powiedzieć, że jesteśmy. Wykrzyczeć, że nam zależy. Powiedzieć, że mamy bardzo precyzyjny program. Przypomnieć o Konfederacji - mówi Grzegorz Płaczek o powodach organizacji "wielkiej konwencji" Konfederacji w katowickim Spodku.
- Konfederacja jest gotowa pójść do władzy. Mamy mocnych kandydatów. Mamy program, który powinien dać każdemu Polakowi wiele do myślenia. Chcemy obniżyć podatki. Chcemy usprawnić to, w jaki sposób funkcjonuje państwo - dodaje katowicka jedynka Konfederacji.
"Nie jemy psów"
Przeciwnicy polityczni Konfederacji krytykują tę formację za m.in. różne pomysły ideologiczne. Przypomnijmy, że m.in. Magdalena Biejat z Razem stwierdziła, iż Konfederacja to "brunatna siła". Z tym stwierdzeniem nie zgodził się Grzegorz Płaczek, który próbował zaskarżyć to sformułowanie w sądzie. Według kandydata Konfederacji, nie trzeba się zgadzać z niektórymi wypowiedziami działaczy.
- Nie jemy psów, nie bijemy swoich kobiet, nie bijemy swoich dzieci - mówi wprost Grzegorz Płaczek, odnosząc się do zarzutów polityków z innych partii.
Podobnie jak Bosak i Mentzen podczas konwencji, Płaczek również podkreśla, że Konfederacja to normalni ludzie, którzy chcą rozwiązać problemy dnia codziennego, dotyczące każdego obywatela.
- My tutaj żyjemy, nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości. Nasz program dotyczy naszego codziennego życia. Każdy ma swoje problemy (...) ten program opiera się na codziennych problemach Polaków - dodaje kandydat Konfederacji.
WIĘCEJ W PONIŻSZYM WIDEO: