
30 mln złotych długu - tyle udało się odzyskać Zarządowi Transportu Metropolitarnego przez ostatnie 4 lata. Kiedy gapowicz nie chce zapłacić za mandat, wówczas pomaga sąd lub komornik.
Mandat za jazdę bez biletu. Nie jest to jeszcze koniec świata, ale wiele osób nie reguluje swojego długu. Konsekwencje mogą być poważne. W połowie ubiegłego roku aż 87 tysięcy gapowiczów z województwa śląskiego znalazło się w bazie danych Krajowego Rejestru Długów Biuro Informacji Gospodarczej SA. Wpisanie do rejestru może utrudnić znaczącą zdobycie nawet najmniejszej pożyczki w banku lub zakupu na raty.
Od początku 2019 roku ZTM ściągnął już 30 mln złotych długu z niezapłaconych mandatów. - Przedstawiciele ZTM wskazują na dwa, główne powody tak dobrego wyniku. – Słowo klucz to „automatyzacja" – mówi Małgorzata Gutowska, dyrektor ZTM. – Po pierwsze, jako pierwsi mieliśmy w pełni zautomatyzowaną bazę gapowiczów z systemami rejestrującymi dłużników. Dla nikogo nie ma i nie będzie „zmiłuj się". Każdy gapowicz, który uchyla się od opłacenia mandatu, trafia zarówno do KRD BIG SA, jak i do BIG InfoMonitor SA. Po drugie, zautomatyzowaliśmy pracę naszych kontrolerów. Dysponują oni coraz nowszymi urządzeniami, które nie tylko ułatwiają, ale i przyspieszają ich pracę. Efekt? W pierwszym roku naszej działalności przeprowadziliśmy 90,5 tys. kontroli, a w 2022 r. już 126 tys. To wzrost o prawie 40 proc. – wskazuje Małgorzata Gutowska.
Nie da się po dobroci? Sąd, policja, komornik
Kiedy gapowicze nie chcą zapłacić mandatu, wówczas ZTM wchodzi na ścieżkę sądową. W 2019 r. spraw sądowych było 2,6 tys., a w 2022 r. już ponad 21 tys. Jeszcze większą tendencję wzrostową ZTM odnotowuje w przypadku liczby wszczętych egzekucji komorniczych. W 2019 r. było ich prawie 1,3 tys., a w 2022 r. już ponad... 14,6 tys.
Gapowicze muszą liczyć się również z konsekwencjami wynikającymi z dopuszczenia się szalbierstwa, czyli wykroczenia polegającego na wyłudzeniu bez zamiaru uiszczenia należności za przejazd bez biletu po raz trzeci w ciągu roku. ZTM zgłosił Policji prawie 3 000 takich przypadków, które kończą się karami aresztu, grzywny albo ograniczenia wolności. – Najprostszym sposobem na uniknięcie tych wszystkich nieprzyjemności jest uczciwe kupowanie i kasowanie biletów. Jeżeli jednak, z jakichkolwiek powodów, ktoś już otrzyma mandat, to najlepiej jak najszybciej go opłacić. Prawie 20% gapowiczów decyduje się na to w ciągu 14 dni. To pozwala obniżyć wysokość należności – dodaje Małgorzata Gutowska.
fot. ZTM