
Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałkini Senatu tej kadencji, zmieniła okręg w nadchodzących wyborach. W Tychach ustąpiła miejsca prezydentowi tego miasta, a sama chce odebrać mandat PiS-owi w okręgu nr 74.
Okręg 74-ty obejmuje Chorzów, Piekary Śląskie, Świętochłowice, Siemianowice Śląskie i Rudę Śląską. 4 lata temu zwyciężyła w nim kandydatka Prawa i Sprawiedliwości, Dorota Tobiszowska. Teraz Gabriela Morawska-Stanecka "chce zdobyć" ten mandat dla paktu senackiego.
- Ta zmiana wynika z tego, że w pakcie senackim uczestniczy więcej podmiotów, bo uczestniczą samorządowcy z Tak! Dla Polski. Jednym z tych kandydatów jest prezydent Tychów Andrzej Dziuba, to ja przesunęłam się do innego okręgu. Ponieważ Dziuba jest prezydentem Tychów, to jasne jest, że będzie startować z tamtego okręgu. A ja mam szansę wygrać okręg, który obecnie jest we władaniu PiS-u, jeżeli chodzi o Senat - komentuje Morawska-Stanecka.
Wicemarszałek Senatu wierzy w swoje zwycięstwo, ponieważ opozycja nie popełnia błędów sprzed 4 lat.
- Jestem święcie przekonana, że ten okręg wygramy. Pamiętajmy o tym, że senator Tobiszowska miała mniej głosów niż wszyscy kandydaci opozycji, którzy w tym okręgu startowali. Ale przez rozbicie paktu senackiego i wprowadzenie wyborców w błąd nazwą komitetu wyborczego wtedy przez pseudoniezależnego kandydata, wyborcy po prostu na niego zagłosowali. To rozbiło i spowodowało, że opozycja tego okręgu nie wygrała - stwierdza Morawska-Stanecka.
Zapewnia, że rozmawia z mieszkańcami swojego okręgu, ale podkreśla, że problemy śląskich miast są podobne. Jednym z proponowanych przez nią rozwiązań są pieniądze z KPO.
- Jako senatorka zrobię wszystko, żeby pieniądze z Warszawy, Unii Europejskiej i KPO na Śląsk ściągnąć - obiecuje Gabriela Morawska-Stanecka.
WIĘCEJ W PONIŻSZYM WIDEO: