
Mijają dwa lata od masakry we wsi Borowce, o której mówiła cała Polska. Wciąż jest poszukiwany jedyny podejrzany: Jacek Jaworek. Mężczyzna miał zamordować swojego brata, bratową i bratanka.
Mała i spokojna wieś Borowce. Nikt z mieszkańców nie spodziewał się, że w ich sąsiedztwie dojdzie do tragedii, o której będzie mówiła cała Polska. Jacek Jaworek zatrzymał się u swojego brata Janusza. Wszyscy wiedzieli, że pomiędzy nimi wybuchł konflikt. Jacek Jaworek często pił. Miał też broń, z której strzelał m.in. w lesie.
10 lipca 2021 Justyna i Janusz oraz ich 17-letni syn zostali zamordowani. Zginęli w wyniku ran postrzałowych. Masakrę przeżył ich najmłodszy syn Gianni. Głównym i jedynym podejrzanym w tej sprawie został brat zamordowanego, Jacek Jaworek. W momencie popełnienia przestępstwa mógł być pijany. Według jednej z wersji wydarzeń, wrócił do domu brata po północy. Mogło dojść do kolejnej kłótni, która zakończyła się strzelaniną.
Tuż po dokonaniu zbrodni w poszukiwaniach podejrzanego uczestniczyło kilkuset policjantów. Przeszukano całą okolicę, jednak nie udało się odnaleźć Jacka Jaworka. Hipotezy? Samobójstwo lub ucieczka.
Śledczy nie chcą ujawniać szczegółów śledztwa. Przez dwa lata pojawiło się wiele wątków. M.in. tajemnicza paczka przesłana do lokalnego OSP na nazwisko Jaworka czy też hipotezy, gdzie mógł uciec Jaworek. Przed masakrą i powrotem w rodzinne strony, Jacek Jaworek pracował dorywczo za granicą.
Wiemy, że państwo Jaworek i ich syn zostali trafieni 10 razy. W sumie podejrzany miał oddać kilkanaście strzałów. Jacek Jaworek nadal jest poszukiwany.
Prokuratura zawiesza śledztwo, ale poszukiwania wciąż trwają
Jacek Jaworek, jedyny podejrzany w sprawie makabrycznego zabójstwa swojego brata, jego żony i syna, jest nadal poszukiwany. Prokuratura zawiesiła śledztwo.
- Prokuratura Okręgowa w Częstochowie zawiesiła śledztwo przeciwko 54-letniemu Jackowi Jaworkowi, podejrzanemu o zabójstwo trzech osób, które miało miejsce 10 lipca 2021 roku w miejscowości Borowce k. Częstochowy. W sprawie kontynuowane są czynności poszukiwawcze za podejrzanym ukrywającym się przed organami ścigania - informował Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Powodem zawieszenia śledztwa jest ukrywanie się przez podejrzanego Jacka Jaworka przed organami ścigania. Prokuratura zebrała cały materiał dowodowy i do zamknięcia śledztwa potrzebuje już tylko zeznań podejrzanego. To z wiadomych przyczyn jest niemożliwe. Służby mają tak naprawdę dwie, ogólne hipotezy: Jaworek albo ukrywa się, albo nie żyje.
- W postępowaniu przesłuchano ponad 100 świadków, w tym mieszkańców miejscowości Borowce, rodzinę i znajomych podejrzanego oraz inne osoby, które mogłyby mieć wiedzę o przedmiotowym zdarzeniu, miejscu pobytu podejrzanego oraz jego sytuacji rodzinnej. W śledztwie uzyskano także kilkanaście opinii biegłych m.in. z zakresu genetyki sądowej, informatyki, daktyloskopii, broni i amunicji, badań chemicznych, fonoskopii i badań poligraficznych. Ponadto uzyskano materiał dowodowy, o który zwrócono się w ramach międzynarodowej pomocy prawnej do władz Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Niemiec, Cypru i Irlandii - podkreśla prokuratura.
W dalszym ciągu kontynuowane są czynności zmierzające do ustalenia miejsca pobytu i zatrzymania podejrzanego, które są prowadzone przez Wydział Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.