Największymi „sprzymierzeńcami” raka są brak świadomości, odpowiedniej wiedzy, niechęć do wizyty u urologa, niepotrzebny wstyd, a czasem... wszystko razem. Tymczasem proste badanie u specjalisty, określenie poziomu białka, zwanego PSA, we krwi mogą zasygnalizować, że mamy do czynienia z nowotworem na bardzo wczesnym, w pełni uleczalnym, etapie rozwoju.
Rak prostaty rozwija się podstępnie i bezobjawowo. Zajmuje trzecie miejsce na liście najczęściej występujących nowotworów u mężczyzn po 50 roku życia. Z tego powodu każdego roku w naszym kraju umiera ponad 5 tys. mężczyzn.
Jeśli 15 września będzie dobrą okazją by przełamać bariery, wstyd, niechęć i wybrać się do specjalisty – to będzie ważny krok do przodu w walce z rakiem prostaty – podsumowuje dr Kupilas.
Fot. M. Swoboda /dr Andrzej Kupilas/