W poniedziałek w Parlamencie Europejskim odbyła się debata o „kryminalizacji edukacji seksualnej w Polsce”. Europosłanka PiS-u Izabela Kloc uważa, że to kolejna zagrywka opozycji wymierzona przeciwko interesy Polski. I pisze list na ten temat.
W ubiegłym tygodniu Sejm obradował na temat edukacji seksualnej. Prawo i Sprawiedliwość nie chce, aby już od przedszkola dzieci uczestniczyły w zajęciach z wychowania seksualnego. Jako kontrę do planów środowisk związanych z lewicą, patia rządząca wystosowała swój projekt ustawy, który oficjalnie ma ochronić dzieci przed możliwą przymusową seksualizację, a nawet pedofilią.
Dlatego Robert Biedroń oraz europosłowie PO złożyli w Parlamencie Europejskim wniosek o debatę na temat "kryminalizacji edukacji seksualnej w Polsce”. Dyskusja na ten temat odbyła się w poniedziałek.
Sprawa ta poruszyła europosłankę PiS-u Izabelę Kloc, na tyle by napisać list. Według działaczki z Górnego Śląska w tej chwili Parlament Europejski powinien zajmować się innymi, ważniejszymi tematami. Natomiast działanie Biedronia i PO ocenia jako kolejny etap wewnętrznej walki z jej partią.
W Unii Europejskiej od dawna nie mieliśmy takiej kumulacji poważnych problemów, Hiszpania, Turcja, Francja... zauważa Izabela Kloc.
Gdyby wszyscy europosłowie poważnie traktowali swoją pracę, Parlament Europejski mógłby obradować nawet nocami, a i tak nie starczyłoby czasu, aby omówić wszystkie palące sprawy. ”
- Tymczasem spora część deputowanych udaje, że wspomnianych problemów nie ma i szuka sobie tematów zastępczych. W dostarczaniu takich wrzutek niezawodna jest polska opozycja. Kiedy zgrała im się płyta pod tytułem „wolne sądy”, sięgnęli po zawsze modny i medialny temat seksu. Na celownik wzięli obywatelską inicjatywę „stop pedofilii”, która domaga się zaostrzenia kodeksu karnego, aby zapewnić prawną ochronę dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją - czytamy w nadesłanym liście.
Jak zauważa poseł Kloc - Edukacja seksualna jest wyjęta spod jurysdykcji traktatów europejskich.
Do debaty, jakiej byliśmy świadkami w poniedziałek, w ogóle nie powinno dojść. Trudno zaakceptować, ale można zrozumieć intencje Roberta Biedronia, który polityczną karierę zbudował na promocji mniejszości seksualnych i raczej w Parlamencie Europejskim nie zmieni swoich przekonań i stylu życia. Dziwić może natomiast postawa deputowanych z Platformy Obywatelskiej. Należą przecież do Europejskiej Partii Ludowej, czyli unijnej chrześcijańskiej demokracji. Krytykując projekt zaostrzenia walki z pedofilią przekroczyli kulturowe, obyczajowe i moralne granice. W imię walki z Prawem i Sprawiedliwością poświęcili nawet ideały wypisane na sztandarach własnej formacji politycznej. Liczą na to, że Polacy będą im wdzięczni za to „poświęcenie”?”