
Solidny ligowiec - tak można określić Kamila Bilińskiego, 35-letni napastnik podpisał kontrakt z Zagłębiem Sosnowiec.
Może nie jest rozpoznawalny jak Robert Lewandowski, ale fani piłki nożnej w Litwie, Łotwie czy Rumunii znajdą go doskonale. Również na boiskach polskiej Ekstraklasy strzelał wiele goli dla kilku klubów. W nadchodzącym sezonie doświadczony napastnik Kamil Biliński zagra w Zagłębiu Sosnowiec.
Zaczynał w 2008 roku w Śląsku Wrocław, z którym zdobył swoje pierwsze, seniorskie trofeum - Puchar Ekstraklasy. Następnie grał w Zniczu Pruszków, Górniku Polkowice i Wiśle Płock. W 2012 roku zdecydował się na niespodziewaną przeprowadzkę. Dołączył do litewskiego Žalgiris Wilno. Jak się później okazało, był to dobry wybór. Biliński szybko stał się kluczowym piłkarzem zespołu oraz gwiazdą litewskiej ligi. Był o krok od awansu z Wilnem do Ligi Europy. Kiedy w Litwie zdobył wszystko co było do zdobycia, przeniósł się do Rumunii, gdzie grał dla Dinama Bukareszt.
W 2015 roku wrócił do Polski i ponownie założył na siebie koszulki Śląska i Wisły Płock. Jeszcze raz spróbował sił "nad Bałtykiem", tym razem w łotewskiej Riga FC. W 2019 roku podpisał kontrakt z Podbeskidziem, w którym stał się ważną częścią zespołu. W ubiegłym sezonie Fortuna 1. Ligi zdobył 16 goli i zagrał we wszystkich ligowych meczach.
Teraz ma pomóc Zagłębiu Sosnowiec, które od kilku lat próbuje powrócić na właściwe tory. Jeżeli utrzyma swoją skuteczność z poprzedniego sezonu, będzie naprawdę cennym wsparciem dla Zagłębia, zwłaszcza że z klubu odszedł Szymon Sobczak - najskuteczniejszy piłkarz Zagłębia w ubiegłym sezonie.
fot. Zagłębie Sosnowiec