
Wczoraj w Sejmie w kontrowersyjny sposób przegłosowano "Lex TVN". Chaos panował już w budynku wśród polityków, padały gorzkie słowo i komentarze. Tłum również postanowił okazać swój bunt i pojawił się przed Sejmem.
W środę wieczorem odbyło się głosowanie w Sejmie w sprawie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Projekt uchwały nazywany przez opozycję "Lex TVN" został przyjęty.
Na wniosek Koalicji Obywatelskiej oraz Koalicji Polskiej Sejm głosował nad odroczeniem posiedzenia do września. Wniosek przeszedł - za głosowało 229 posłów, przeciw 227. Okazało się, że pomysł opozycji poparli członkowie Kukiz '15. Marszałek Elżbieta Witek ogłosiła bardzo długą przerwę, podczas której Prawo i Sprawiedliwość zebrało wymagane 30 podpisów pod reasumpcję. Marszałek zasięgnęła też porady prawnej, czy może powtórzyć takie głosowanie. Około godziny 19:30 rozpoczęło się najpierw głosowanie nad wnioskiem o reasumpcję, a potem powtórzone zostało głosowanie nad wnioskiem o odroczenie posiedzenia.
Za drugim razem odroczenie zostało odrzucone, m.in. głosami grupy Pawła Kukiza. Opozycja krzyczała hańba. Z mównicy Borys Budka, Hanna Gill-Piątek czy też Jakub Kulesza mówili o kompromitacji marszałek Witek i złamaniu przez nią prawa. Sejm wrócił do pracy i porządku obrad. Ostatecznie projekt nowelizacji został przyjęty większością 228 głosów "za" przy 216 "przeciw. Głównie - w porównaniu do poprzednich głosowań - dzięki głosom klubu Kukiz'15 (przeciw zagłosował jedynie Stanisław Tyszka). Konfederacja wstrzymała się od głosu.
Po kontrowersyjnym przegłosowaniu ustawy tłum obywateli zgromadził się pod Sejmem przy ulicy Wiejskiej mimo późnej godziny. Skandował "hańba!", "wypier****ć", "wolność słowa!"
Co więcej, doszło również do zaatakowania Dobromira Sośnierza, posła Konfederacji. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak Sośnierz jest oblegany i wyzywany przez tłum -
Sytuację na swoim profilu na Twitterze skomentował premier Mateusz Morawiecki: "Nastąpił fizyczny atak na posła @D_Sosnierz. Takie zachowania są skandaliczne i skrajnie szkodliwe społecznie. Cała klasa polityczna powinna potępić takie zachowanie" - napisał.
Zamieszki spowodowały, że pod Sejmem pojawili się policjanci, którzy do tej pory ochraniają budynek ZOBACZ TUTAJ.