
Wszystko zgodnie z harmonogramem. W minioną niedzielę zakończył się pierwszy etap wznowionej akcji ratowniczo-poszukiwawczej w KWK Pniówek. Teraz ratowników czeka ciężka, kilkumiesięczna praca.
4 lutego 2023 roku rozpoczął się pierwszy etap akcji ratowniczej w KWK Pniówek, zakładu należącego do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W piątek, przed godziną 6.00 w rejon ściany N-6 zjechały pierwsze zastępy ratowników górniczych.
30 stycznia Edward Paździorko, zastępca prezesa JSW ds. technicznych i operacyjnych przekazał, że akcja ratownicza zostanie wznowiona 4 lutego.
- Wszystkie etapy ponownego wejścia w otamowany rejon muszą być prowadzone na zasadach akcji ratowniczej. Prace będziemy prowadzić etapami, aby zapewnić bezpieczeństwo ratownikom górniczym, bo to jest najważniejsze - poinformował wiceprezes JSW.
Akcja potrwa wiele miesięcy i została podzielona na dwa etapy. Ratownicy i górnicy będą musieli wydrążyć praktycznie nowych chodnik. Trzeba doprowadzić tam też świeże powietrze. Część zakładu zostanie wyłączona z robót górniczych.
- Kopalnia rozważa dojście jak najkrótszą drogą, już bezpośrednio, do zaginionych. Przewidujemy w nim wykorzystanie otwartego wyrobiska i wykonanie zupełnie nowego, celem bezpiecznego dojścia po zaginionych. Może to potrwać od czterech do sześciu miesięcy - dodał Marian Zmarzły, dyrektor kopalni „Pniówek”.
Wstępne szacunki wskazują, że w akcji udział weźmie 90 zastępów górniczych z wszystkich kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
5 lutego o godzinie 16.09 zakończył się pierwszy etap akcji ratowniczej w rejonie ściany N-6. Ratownicy w pierwszym etapie zawęzili wielkość zatamowanego rejonu, poprzez wybudowanie nowych tam. Po uzyskali także atmosferę pozwalającą na bezpieczne prowadzenie działań.
Teraz przed ratownikami drugi, najtrudniejszy etap akcji, który może potrwać wiele miesięcy. Muszą zbudować praktycznie od nowa wyrobisko. - Dalsze prace związane z przywróceniem funkcjonalności pochylni N-6, skąd zgodnie z jednym z wariantów akcji, ma za zostać wykonane prostopadłe do ściany N-6, 350 metrowe wyrobisko, które pozwoli ratownikom bezpiecznie dotrzeć do zaginionych górników - informuje JSW. Prace mogą potrwać od czterech do sześciu miesięcy.
TRAGEDIA W KWK PNIÓWEK
Horror rozpoczął się 20 kwietnia 2022 r. o godzinie 0:12 w rejonie ściany N-6 w pokładzie 404/4+405/1 w Jastrzębskiej Spółce Węglowej S.A. KWK „Pniówek” w Pawłowicach. W trakcie urabiania kombajnem odcinka ściany doszło do pierwszego wybuchu metanu.
Niecałe trzy godziny później jeden z zastępów ratowniczych transportował na noszach odnalezionego górnika sekcyjnego, drugi zastęp wchodził do ściany od strony chodnika N-12, a trzeci przemieszczał się chodnikiem N-11 w kierunku ściany w celu udzielenia pomocy górnikowi kombajniście. Wówczas nastąpił drugi wybuch. W rejonie zagrożenia znalazło się siedem osób.
Następnego dnia nastąpił kolejny wybuch. Kierownik akcji w oparciu o opinię zespołu doradców z udziałem specjalistów podjął decyzję o czasowym wyłączeniu rejonu ściany N-6 z sieci wentylacyjnej przy pomocy tam izolacyjnych o konstrukcji przeciwwybuchowej. Akcja ratunkowa została zakończona 2 maja po odizolowaniu rejonu objętego skutkami wybuchu metanu i pożaru trzema tamami o konstrukcji przeciwwybuchowej.
W KWK Pniówek po wybuchach metanu zginęło 9 pracowników, 7 odniosło ciężkie obrażenia, 29 doznało obrażeń powodujące czasową niezdolność do pracy. Pod ziemią pozostał cały zastęp ratowników oraz dwóch górników.
fot. Dawid Lach JSW