
Prezydent Polski święto Barbórki spędził w Pawłowicach. Wziął udział w uroczystej mszy świętej. Spotkał się też z rodzinami ofiar katastrof w kopalniach Pniówek i Zofiówka.
W święto górników, czyli 4 grudnia prezydent Andrzej Duda przyjechał do Pawłowic. W Kościele Podwyższenia Krzyża Świętego Prezydent wziął udział uroczystej mszy świętej ku czci św. Barbary w intencji górników oraz ofiar wypadków i katastrof górniczych. W uroczystości przewodniczył metropolita katowicki, abp Wiktor Skworc.
- Okazujecie się dziś patriotami najwyższej próby: nie słów a czynów, zaś codzienna uczciwa szychta to wasz codzienny „Marsz Niepodległości” - mówił arcybiskup podczas liturgii.
Następnie w KWK „Pniówek” Andrzej Duda spotkał się z pracownikami kopalń i bliskimi górników i ratowników zaginionych w katastrofach w „Pniówku” oraz „Zofiówce” w kwietniu tego roku. W obu tragediach życie straciło w sumie 19 osób, a 7 osób nadal ma status zaginionych w Pniówku. O tych katastrofach przypomniał prezydent Polski w wypowiedzi dla mediów.
- Nie jest to łatwa Barbórka, zwłaszcza tutaj, gdzie jestem dzisiaj - mówił Duda w KWK "Pniówek".
Prezydent Polski raz jeszcze złożył życzenia górnikom oraz całemu środowiskowi górniczemu. Mówił o trwającym kryzysie surowcowym i energetycznym. Stwierdził, że dotychczasowe plany dotyczące uległy zmianie. - Kryzys spowodował wzmożony popyt na węgiel - dodał prezydent Polski i podkreślił, że to rząd jest odpowiedzialny za to, żeby spełnić potrzeby przemysłu i zwykłych obywateli.
- Kopalnie są mobilizowane. Górnicy pracują ciężko. Ciężej niż do niedawna. Praca jest jeszcze bardziej intensywna. Ale konieczne jest importowanie węgla z zewnątrz - mówił Andrzej Duda w Pawłowicach.
Poprosił o szeroką współpracę, zwłaszcza z ekspertami. - Chcemy prowadzić politykę zrównoważonego rozwoju, ale musimy pamiętać, że żyjemy tu i teraz - apelował.