Jacek Jaworek poszukiwany jest od czterech miesięcy. Śledczy sprawdzają wszystkie tropy, również wynikające z podejrzanej aktywności w internecie. Jedna z tajemnic została już rozwiązana.
10 lipca 2021 roku we wsi Borowce pod Częstochową doszło do niewyobrażalnej tragedii. Justyna i Janusz oraz ich 17-letni syn zostali zamordowani. Zginęli w wyniku ran postrzałowych. Masakrę przeżył ich najmłodszy syn Gianni, który jest jedynym świadkiem tego zdarzenia. Głównym podejrzanym w tej sprawie jest brat zamordowanego, Jacek Jaworek, który mieszkał w ich domu. Jest poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania, a Interpol wystawił mu czerwoną notę. Śledczy uważają, że Jacek Jaworek żyje i ukrywa się w Polsce lub za granicą.
Na Facebooku zarejestrowane są cztery profile z jego imieniem i nazwiskiem oraz zdjęciem. Na niektóre z nich ktoś logował się po tragedii z 10-lipca. Prokuratura sprawdza wszystkie tropy. Jak informuje TVN24, śledczy ustalili, że za jeden z profili Jaworka odpowiedzialny jest 16-latek z Radomska. Konto założył z telefonu, który korzysta z karty SIM zarejestrowanej na dane swojego ojca. Nastolatek wraz z kolegą wykorzystali z podrobionego profilu Jacka Jaworka, żeby postraszyć znajomego.
Profil w mediach społecznościowych został zarejestrowany na telefon mieszkańca Radomska. Założył go w wakacje 16-letni syn tego mężczyzny i razem z kolegą przesyłali z tego profilu wiadomości znajomemu. Robili to dla żartu, chcieli przestraszyć znajomego - powiedział Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie cytowany przez TVN. Sprawą 16-latka zajmie się Sąd Rodzinny.