Wrze w gliwickiej fabryce. Spór zbiorowy i pikieta. "Ludzie pracują aby żyć, a nie żyją, aby pracować"

Sellantisgliwicesoli

Redakcja

13 września 2022

W poniedziałek, 12 września odbyła się pikieta przed fabryką koncernu Stellantis w Gliwicach, w której udział wzięło kilkaset osób. Protest wsparła zakładowa Solidarność. Pracownicy i związkowcy sprzeciwiają się nowym zasadom pracy, które według nich, wpływają na życie prywatne pracowników.

Powodem protestu są wprowadzone jednostronnie przez zarząd firmy regulaminy pracy i 12-miesięczny okres rozliczeniowy. Jak informuje śląsko-zagłębiowska Solidarność, pracownicy nie wiedzą kiedy i ile będą pracować, a harmonogram zmienia się z dnia na dzień. Wpływa to na ich życie prywatne. 

– Normalni ludzie pracują aby żyć, a nie żyją, aby pracować – podkreślał Mariusz Król, przewodniczący „Solidarności” w gliwickim zakładzie – Nie ma zgody na sprowadzenie pracowników do roli elastycznych niewolników przypisanych linii i tabelek w excelu. Nie można akceptować sytuacji, gdy pracownicy nie tylko nie wiedzą, kiedy i ile godzin mają pracować, ale nawet nie mają czasu należycie odpocząć - dodał Król.

Związkowcy weszli w spór zbiorowy z zarządem.  Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej „S” zapowiedział, że zwrócą się do ambasady francuskiej i premiera polskiego rządu z prośbą o pomoc w rozwiązaniu problemu. 

- W dniu pikiety „Solidarność” Stellantis Gliwice wystąpiła w trybie sporu zbiorowego m.in. o ustalenie harmonogramu czasu pracy na cały okres rozliczeniowy. Ponadto „S” chce też zagwarantowania co najmniej dwóch wolnych weekendów w każdym miesiącu i ustalenia jako podstawowego 8-godzinnego dnia pracy pracowników produkcyjnych - informuje Solidarność.

Stellantis Gliwice zatrudnia ponad 1800 pracowników. Zakład produkuje dziennie około 130-140 samochodów dostawczych.

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

3 o

katowice

Cóż... Bywało lepiej.

PM10: 27.1µg/m3 PM2.5: 21.1µg/m3