
Wojna na Ukrainie. Rosja coraz bliżej Kijowa. Olbrzymie niebezpieczeństwo zagraża Polsce. Tymczasem prezydent Świętochłowic myśli o pączkach.
Samorządowcy z województwa śląskiego wiedzą, że wojna na Ukrainie to również nasza sprawa. W końcu w naszym regionie mieszkają, pracują i uczą się tysiące Ukraińców. Dlatego prezydenci m.in. Bytomia, Katowic, Sosnowca, Mysłowic i Częstochowy publicznie wyrazili swoje poparcie dla Ukrainy i zadeklarowali pomoc dla uchodźców.
Tymczasem prezydent Świętochłowic, Daniel Beger w swoich mediach społecznościowych pisze o... pączkach. Do godziny 16:00 nie opublikował ani jednego komentarza w sprawie wojny na Ukrainie i ewentualnej pomocy dla uchodźców, którzy już od rana gromadzą się na polsko-ukraińskiej granicy. Znalazł jednak czas, żeby podzielić się ciekawostką o... tłustym czwartku.
Wzywam władze Świętochłowic, z prezydentem Danielem Begerem na czele, aby zaprzestali zajmować się na Facebooku pączkami i karnawałem, a rozpoczęli realne przygotowania do pomocy ewentualnym uchodźcom z Ukrainy. Samorządy otrzymały od wojewodów nakazy o przygotowywanie na tę okoliczność zasobów lokalowych. Takie działania ogłosiło już wiele śląskich miast. Mam nadzieję, że jak najszybciej stanie się to również w Świętochłowicach - skomentował to był wiceprezydent Świętochłowic, Adam Trzebinczyk.