Szybka kolej to jeden z przybocznych projektów Centralnego Portu Komunikacyjnego, który rząd chce wybudować. Jak wynika z kontroli NIK, CPK ma już spore opóźnienie, a pomysłodawca nie wyjaśnił dokładnych źródeł finansowania. I chociaż wielu ekspertów powątpiewa w ten projekt, to jednak mieszkańcy województwa śląskiego obawiają się budowy linii kolejowej nr 170 Katowice - granica - Ostrawa.
Nowa linia kolejowa ma pozwolić pociągom szybkim prędkości poruszanie się od granicy polsko-czeskiej, przez Katowice do planowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego. Spółka Egis Poland Sp. z o.o. jest odpowiedzialna za projekt linii nr 170 Katowice - granica. Zaproponowano cztery warianty (plus trzy podwarianty), które przecinają Górny Śląsk od Katowic aż do łazisk Rybnickich przy granicy. Każdy z czterech wariantów wiązałby się ze zniszczeniem setek domów, przedsiębiorstw oraz naruszeniem ważnych miejsc przyrodniczych, w tym lasów, stawów czy nawet Śląskiego Ogrodu Botanicznego.
Warianty przewiduje wybudowanie nowej linii kolejowej, która wraz ze strefą buforową i inwestycyjną ma aż 100 metrów szerokości. Przebiegać miałaby przez południowe dzielnice Katowic, powiat mikołowski, powiat rybnicki i sam Rybnik, Żory, powiat wodzisławski i Jastrzębie-Zdrój.
Władze prawie każdej gminy już od 2020 roku stanowczo protestują przeciw budowie nowej linii kolejowej. Pierwsi byli samorządowcy powiatu mikołowskiego, gdzie każdy z czterech wariantów przewiduje podzielenie powiatu na pół, co może wpłynąć na atrakcyjność tego rejonu dla przyszłych mieszkańców i inwestorów. Samorządowcy wskazują m.in. na zniszczenie przyrody oraz na fakt, że w województwie śląskim działa już gęsta sieć linii kolejowych, która prowadzi do granicy z Czechami.
Dlatego mieszkańcy postanowili protestować przeciwko szybkiej kolei CPK. W piątek, 28 stycznia protestowali mieszkańcy sołectw Palowic, Szczejkowic i Bełku z Gminy Czerwionka-Leszczyny. Co kilka minut blokowali ruch na DK 81 w Orzeszu. Tą samą formę protestu przyjęli w sobotę mieszkańcy Mikołowa i powiatu mikołowskiego. Co kilka minut przechodzili przez przejście dla pieszych na DK 81 przy skrzyżowaniu z ul. Lipcową w Mikołowie. Skandowali "Nie dla CPK", "Nie dla szybkich kolei".
- Nie pozwolimy na to, żeby zniszczyli nasze domy - mówił jeden z mieszkańców. Inni wskazywali również na możliwą likwidację Śląskiego Ogrodu Botanicznego.
Protest trwał godzinę i zabezpieczała go policja. Organizatorzy prosili kierowców o wyrozumiałość i poparcie. Zapowiedziano również protesty w całym kraju w niedalekiej przyszłości.