Prawnicy z Ordo Iuris reprezentujący dr hab. Ewę Budzyńską w postępowaniu dotyczącym domniemanego fabrykowania dowodów przeciwko niej, skierują we wtorek zażalenie na decyzję prokuratury o jego umorzeniu.
Postępowanie prowadzone przez prokuraturę Rejonową Katowice Południe to jeden z wątków głośnej sprawy byłej wykładowczyni Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, której rzecznik dyscyplinarny uczelni i studenci zarzucili narzucanie podczas wykładów własnego światopoglądu, sprzecznego z aktualnym stanem wiedzy naukowej. W tej sprawie toczy się postępowanie dyscyplinarne na Uniwersytecie Śląskim, zawieszone ze względu na panującą epidemię.
"Dzisiaj składamy zażalenie w imieniu prof. Ewy Budzyńskiej. Uważamy, że w toku postępowania toczącego się na Uniwersytecie Śląskim miały miejsce rażące błędy proceduralne, które mają odzwierciedlenie w materiale postępowania dyscyplinarnego. Prokuratura nie wyjaśniła istniejących w tej sprawie wątpliwości" – poinformowała we wtorek PAP reprezentująca Ewę Budzyńską aplikant adwokacka Magdalena Majkowska.
Katowicka prokuratura wszczęła postępowanie przygotowawcze ws. domniemanego pomówienia dr hab. Ewy Budzyńskiej po tym, jak w styczniu tego roku zawiadomienie o możliwości popełnienia takiego przestępstwa złożyła osoba prywatna, niemająca związku ani z wykładowczynią, ani studentami, po ówczesnych enuncjacjach prasowych o toczącym się postępowaniu dyscyplinarnym. Wiosną w mediach pojawiły się informacje o przesłuchaniach studentów, w których oprócz policjanta pytania zadawał im też prawnik Ordo Iuris i z których mieli oni wychodzić roztrzęsieni.
Prokurator rejonowa Bogusława Szczepanek-Siejka poinformowała PAP, że po analizie zgromadzonego materiału dowodowego prokurator podjął decyzję o umorzeniu postępowania, nie znajdując znamion czynu zabronionego.
Podjęcie tego postępowania przez prokuraturę wzbudziło oburzenie w środowisku akademickim. Władze UŚ w Katowicach wyraziły "głębokie zaniepokojenie" przesłuchiwaniem przez policję studentów. Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich oraz Prezydium Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego uznały we wspólnym stanowisku, że policja i prokuratura, przesłuchując studentów Uniwersytetu Śląskiego przed wynikiem postępowania dyscyplinarnego, rażąco naruszyły autonomię uczelni.
Z tymi zarzutami nie zgadza się prokurator Bogusława Szczepanek-Siejka.
"Postępowanie przygotowawcze w tej sprawie zostało podjęte na skutek złożonego zawiadomienia o przestępstwie i zostało przeprowadzone na podstawie i zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami procedury karnej" – powiedziała PAP.
Postępowanie przygotowawcze jest prowadzone niezależnie od prowadzonych postepowań wewnętrznych przez inne organy, w tym prowadzonego postępowania dyscyplinarnego – dodała.
Rzecznik dyscyplinarny UŚ zarzucił dr hab. Ewie Budzyńskiej m.in., że "formułowała wypowiedzi - w oparciu o własny, narzucany studentom światopogląd o charakterze wartościującym - stanowiące przejaw braku tolerancji wobec grup społecznych i ludzi o odmiennym światopoglądzie, nacechowane wobec nich co najmniej niechęcią, w szczególności wypowiedzi homofobiczne, wyrażające dyskryminację wyznaniową, krytyczne wobec wyborów życiowych kobiet dotyczących m.in. przerywania ciąży.
Uczelniane postępowanie dyscyplinarne ma być wznowione po wakacjach.
Źródło: PAP