Słowa Donalda Tuska ponownie rozpoczęły dyskusję o krzyżach i innych symbolach religijnych w polskich szkołach. Pełniący obowiązki przewodniczącego Platformy Obywatelskiej jasno zaznaczył, że w szkołach nie powinno być krzyży. Nie zgadza się z tym m.in. minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Donald Tusk podczas czwartkowego czatu z internautami został zapytany o krzyże w szkołach. Były premier odpowiedział, że nie powinno być takich symboli w szkołach.
Bardzo chciałbym, żeby tym miejscem, w którym ci, którzy wierzą, mogli się spotkać w pokoju i wzajemnym zaufaniu, pomodlić się, żeby to były kościoły, a nie urzędy publiczne czy szkoły. Szkoła powinna uczyć nas wzajemnego respektu i szacunku, niezależnie od tego, czy ktoś jest wierzący, czy nie - odpowiedział Tusk.
Jego słowa nie spodobały się prawej części polskiej sceny polityczne. Zareagował na nie między innymi minister edukacji, Przemysław Czarnek. Napisał na Twitterze - Na szczęście w Polsce mamy wolność religijną i to rodzice wraz z dyrekcją decydują czy w szkole są i jakie są symbole religijne, zresztą zgodnie z orzecznictwem ETPC i polskich sądów. Wolność, a nie dyktaturę lewactwa i ateizmu jak na Zachodzie.
Słowa Tuska skomentował też Adam Andruszkiewicz - Sądziłem, że miarą upadku D. Tuska jest jego zakompleksienie i wynikająca z tego niespotykana służalczość wobec obcych, tak symbolicznie wyrażona w nakładaniu marynarki panu Junckerowi. Jednak postulując wczoraj wyrzucanie krzyży z polskich szkół, upadł jeszcze niżej… - napisał na Twitterze.