
Ponad 10 tysięcy podpisów mieszkańców Chorzowa, Bytomia, Piekar Śląskich i innych miejscowości udało się zebrać pod petycją ws. ochrony Żabich Dołów. Działaczki spotkały się z wojewodą śląskim, któremu przekazały petycję i swoje żądania. Chcą, żeby Żabie Doły stały się rezerwatem.
Żabie Doły to unikalne miejsce w skali całego kraju. W samym sercu miejsko-przemysłowej aglomeracji, powstały z powodu działalności człowieka. Dzisiaj jest to dom dla wielu gatunków ptaków, ssaków i owadów. Również mieszkańcy Górnego Śląska chętnie odwiedzają to miejsce, aby odpocząć od miejskiego hałasu.
Prywatna firma z Bytomia, która jest właścicielem nasypów kolejowych na terenie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego (na części chorzowskiej), chce je rozebrać. Do Urzędu Miasta Chorzów złożyła wniosek o wycięcie ponad 800 drzew. Władze miasta nie wyraziły na to zgody.
Petycja i demonstracja
Mieszkańcy Bytomia, Chorzowa i Piekar Śląskich stworzyli oddolną inicjatywę "Ratujmy Żabie Doły". Przygotowali również petycję.
- My, niżej podpisani mieszkańcy Chorzowa, Bytomia, Piekar Śląskich i okolicznych miejscowości, działając w interesie publicznym i własnym, wszyscy wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec planowanej rozbiórki nasypu kolejowego leżącego na terenie Żabich Dołów, czyli ustanowionego prawem Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego. Wymieniony nasyp, podobnie jak wszystkie nasypy na terenie Żabich Dołów jest elementem kształtującym krajobraz tego terenu oraz dziedzictwem kulturowym - czytamy w treści petycji.
11 maja na chorzowskim rynki zorganizowali protest, podczas którego apelowali do wojewody śląskiego o anulowanie swojej decyzji.
- Żądamy, żeby ten teren pozostał pozostawiony dla przyrody i udostępniony dla mieszkańców jak do tej pory - mówi Natalia Białokoz, biolożka.
Wojewoda zmienia decyzję i spotyka się z aktywistkami
Dzień po proteście mieszkańców doszło do przełomu. Wojewoda śląski poinformował miasto Chorzów, że wszczyna postępowanie wznowieniowe w tej sprawie. Co to oznacza? Najprawdopodobniej Żabie Doły zostaną uratowane. Wojewoda śląski opiera się m.in. na Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który potwierdził, że w momencie wydania poprzedniej decyzji, byłe nasypy kolejowe nie są już terenami kolejowymi. Dlatego miasto miało prawo zakaż ich rozbiórki na mocy uchwały z 2018 roku chroniącej Żabie Doły.
Natomiast 24 maja wojewoda śląski spotkał się z aktywistkami, które zorganizowały demonstrację oraz zebrały ponad 10 tysięcy podpisów pod petycją w sprawie uratowania Żabich Dołów. Działaczki społeczne żądają lepszej ochrony prawnej dla Żabich Dołów poprzez ustanowienie na ich terenie rezerwatu.
- W imieniu ponad 10 tys. mieszkańców składamy petycję na ręce wojewody śląskiego. Petycja dotyczy prośby o zablokowanie planów inwestora, który planuje rozebrać nasypy kolejowe oraz o wzmocnienie ochrony Żabich Dołów, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła - powiedziała przed spotkaniem jedna z aktywistek.
Rzecznik prasowy wojewody, Alina Kucharzewska potwierdziła, że sytuacja jest nadal analizowana przez urząd i brane są pod uwagę wszystkie głosy dot. Żabich Dołów.
- Bardzo ważna rzecz! Wojewoda nadal nie wydał żadnej zgody na rozbiórkę czy niszczenie tych terenów. Ponieważ obowiązuje tam uchwała Rady Miasta Chorzowa - poinformowała Kucharzewska. Wskazując, że wszystkie służby, które mogą działać w tym temacie, sprawdzają wszystkie dokumenty.
Wojewoda przyjął na spotkaniu podpisy pod petycją i zagwarantował aktywistkom, że urząd zajmuje się tematem. Zaproponował też im kolejne spotkanie.
WIDEO: