Myśleliście, że fala hejtu zorganizowana przez internautów jednego z portali, którzy zaspamowali profil facebookowy ofiary to koniec? Otóż nie. Do sieci trafiło zdjęcie ciała ofiary po całym zdarzeniu. Sprawa jest o tyle bulwersująca, że fotografia musiała zostać wykonana przez kogoś ze służb.
O fali zorganizowanego hejtu, która uderzyła zarówno w ofiarę tego makabrycznego zdarzenia, jak i też podejrzanego, pisaliśmy w poniedziałek.
Zdarzenie z sobotniego poranka to niewątpliwy dramat, który dotknął wiele osób. Jednak inny dramat rozegrał się również w Internecie. Jeszcze tego samego dnia ktoś upublicznił imię i nazwisko domniemanej ofiary. Odnaleziono jej profil na Facebooku . Dotarła do niego społeczność jednej z najpopularniejszych platform internetowych w Polsce. Zorganizowali tzw. "rajd". Najczęściej z fałszywych kont piszą do dzisiaj pod wpisami ofiary obraźliwe komentarze lub żartują sobie z jej śmierci. Pod jej ostatnim wpisem na tablicy jest już ponad 10 tysięcy komentarzy. Większość z nich nie nadaje się do cytowania. Wpisy pochwalające zachowanie kierowcy lub gratulujące mu "zabicie" patologii jednoznacznie wskazują na ich poziom. Memy, zdjęcia autobusów lub piosenki o autobusach udostępnione w sekcji komentarzy tylko potwierdzają to wszystko.
W drugą stronę dzieje się podobnie. Jeszcze w sobotę ktoś odnajduje profil podejrzanego kierowcy. Groźby, wyzywanie od morderców itp. - to tylko niektóre rodzaje komentarzy pod jego postem z 2018 roku, który jako pierwszy wyskakuje dla wszystkich. Aktualnie konto Łukasza T. na Facebooku jest całkowicie ukryte dla nieznajomych.
Niestety kolejna granica została przekroczona. Na kilku portalach internetowych pojawiło się zdjęcie ciała 19-latki po całym zdarzeniu (w wersji ocenzurowanej, jak i bez cenzury). Z wiadomych przyczyn nie publikujemy tej fotografii.
Sprawa ta jest na tyle szokująca, że najprawdopodobniej autorem tego zdjęcia nie jest świadek, któremu udało się sfotografować ciało świętochłowiczanki przed przybyciem służb. Na zdjęciu widać rozłożony parawan oraz fragment żółtej furgonetki, która stała przy ciele ofiary w trakcie prowadzonych czynności na miejscu zdarzenia. Widzimy też mężczyznę, który ma na sobie odblaskową kamizelkę. Świadczy to o tym, że prawdopodobnie autorem zdjęcia jest ktoś z policji lub służb medycznych i to też osoba z tych dwóch instytucji upowszechniła tę fotografię dalej.
To tragedii doszło w sobotę około godziny 6 w Katowicach. W trakcie ulicznej awantury kierowca autobusu miejskiego ruszył w tłum. Pod kołami pojazdu znalazła się 19-letnia mieszkanka Świętochłowic. Autobus "przeciągnął" ją przez ponad 100 metrów. Łukaszowi T. zarzuca się zabójstwo i usiłowanie zabójstwa dwóch innych osób. Grozi mu dożywocie.