Nie ma nawet połowy października, a w nocy już trujemy się powietrzem. Aż trudno sobie wyobrazić co będzie zimą.
Miniona noc z wtorku na środę była zimna. Termometry w niektórych miejscach w woj. śląskim wskazywały blisko 0 stopni Celsjusza. Kierowcy rano musieli skrobać szyby. Nic dziwnego, że w wielu gospodarstwach domowych ponownie rozpalono w piecach. Tym samym wzrosły wskaźniki zanieczyszczenia powietrza.
Około północy w Myszkowie pomiary wskazywały na blisko 900 procent normy PM 2,5 i blisko 500 procent normy PM 10. Odrobinę "lepiej" było w Częstochowie. Podobnie wysokie pomiary odnotowano w pojedynczych miejscach w Zabrzu i powiecie tarnogórskim. Zła jakość powietrza była również w większości miasta GZM i południa województwa śląskiego. Dobry wskaźnik powietrza zarejestrowano w Katowicach i Beskidach.
Przekroczenie norm o kilkaset procent to tragiczny wynik. A nie mamy nawet połowy października. Przypomnijmy, że rząd zezwolił na palenie w tym sezonie grzewczym opałem gorszej jakości, np. miałem. Niestety wielce prawdopodobne jest to, że mniej zamożni mieszkańcy województwa śląskiego będą zmuszeni łamać prawo i palić śmieciami lub innymi zakazanymi materiałami.