
Rząd chce zorganizować system wsparcia w opłacaniu kosztów energii elektrycznej, w ramach tzw. Tarczy Solidarnościowej. Rozwiązanie obejmie wszystkie gospodarstwa domowe w kraju.
15 września premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że od 1 stycznia 2023 roku polskie władze chcą wprowadzić gwarantowaną cenę energii z 2022 roku dla gospodarstw domowych. W poniedziałek, 26 września Rada Ministrów projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej, przedłożony przez ministra klimatu i środowiska. Z drobnymi poprawkami. Otóż gospodarstw domowe z osobami niepełnosprawnymi od 1 stycznia mogą liczyć na tani prąd do 2600 kWh w skali roku, ale duże rodziny oraz gospodarstwa rolne do 3000 kWh w skali roku. Bez zmian pozostały zasady dla "zwykłych" rodzin i osób samotnych: 2000 kWh gwarantowanej ceny w skali roku.
- Polacy ponoszą dzisiaj koszty błędnej polityki energetycznej i klimatycznej UE i koszty wojny na Ukrainie, a polski rząd stara się pomóc Polakom w tych dramatycznych okolicznościach - mówił 15 września premier Morawiecki.
Dodatkowo, dla gospodarstw domowych, które zużywają energię elektryczną do ogrzewania – w tym wykorzystują pompy ciepła – wprowadzony zostanie specjalny dodatek elektryczny. Jego wysokość będzie wynosiła 1000 zł, natomiast w przypadku rocznego zużycia energii elektrycznej ponad 5 MWh, zostanie on podwyższony do 1500 zł.
- Gospodarstwa domowe, po przekroczeniu zużycia odpowiednio 2 tys., 2,6 tys. oraz 3 tys. kWh, za każdą kolejną zużytą kWh, będą rozliczane według cen i stawek opłat, które obowiązują w taryfie danego przedsiębiorstwa z 2023 r. lub w przypadku ofert wolnorynkowych – według cen zawartych w umowie ze sprzedawcą - czytamy w projekcie.
Od 1 października administracja rządowa, publiczna, samorządowa będzie zobowiązana do zmniejszenia zużycia o 10 procent. Rząd zapowiedział również, że gospodarstwa domowe, które ograniczą zużycie energii w 2023 roku o 10 procent względem 2022 roku, będą mogły liczyć na dodatkową, 10-procentową obniżkę cen.