Choć rząd „zamroził” ceny prądu, to stan ten nie będzie trwać wiecznie. Podwyżki zostały odsunięte w czasie. Być może nastąpi to w 2020 roku.
Wg. wyliczeń Urzędu Miejskiego w Gliwicach – urzędy miejskie i jednostki organizacyjne zapłacą za energię elektryczną o ok. 60% więcej niż obecnie. Tak wynika z otwarcia ofert przetargowych ogłoszonym przez Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię.
Ceny dotkną mieszkańców, nie tylko w gospodarstwach domowych. Koszt energii elektrycznej ukryty jest w cenie każdej usługi i produktu. Urząd Miejski w Gliwicach twierdzi, że podwyżki zostały odsunięte w czasie z racji zbliżających się wyborów.
W lipcu Metropolia GZM ogłosiła przetarg na grupowy zakup energii elektrycznej w latach 2020–2021. W skład grupy zakupowej weszło ponad 100 instytucji i samorządów, w tym Miasto Gliwice. 9 sierpnia otwarto oferty przetargowe. Z analizy cen wynika, że Gliwice w latach 2020–2021 będą musiały przeznaczyć na zakup energii elektrycznej ok. 19,5 mln zł. Jeśli porównać wydatki na energię elektryczną w kolejnych dwóch latach do tych, które Miasto Gliwice rzeczywiście poniesie w 2019 roku po rozliczeniu uwzględniającym wspomnianą ustawową obniżkę cen, to wzrost sięgnie ok. 60%.
Zamrożenie cen prądu było krótkotrwałym działaniem, aby uspokoić samorządy i obywateli. Sprawa niestety powróci jak bumerang i to prawdopodobnie w nadchodzącym roku. Chyba, że rząd znów znowelizuje ustawę.