Jeśli mamy do czynienia z pewnym zakrętem, na jakim ewidentnie znalazła się PO, to najprostszym sposobem na rozwiązanie tego są normalne demokratyczne procedury - podkreślił w piątek poseł PO Bartłomiej Sienkiewicz. "W ten sposób zdejmuje się pokrywkę z kipiącego garnka" - zaznaczył
Zarząd Krajowy PO podjął w piątek decyzję o wykluczeniu z partii dwóch posłów: Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia. Obaj w ostatnim czasie krytykowali publicznie działania władz partii. Sygnowali także list ponad 50 parlamentarzystów PO i KO, w którym znalazł się m.in. apel o zmiany w Platformie.
"Właśnie jesienią powinien się odbyć wybór wszystkich struktur Platformy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby obecny zarząd potwierdził po prostu swój dalszy mandat w normalnej procedurze wyborczej. W ten sposób się zdejmuje pokrywkę z kipiącego garnka" - powiedział Sienkiewicz w piątek w TVN24, komentując wewnętrzną sytuację partii. "Być może trzeba będzie przyspieszyć ten kalendarz" - dodał poseł.
W ubiegłym tygodniu grupa parlamentarzystów PO i KO przygotowała list otwarty do swych kolegów partyjnych i klubowych, w którym apeluje o podjęcie "poważnej debaty", prowadzącej do "wieloaspektowej przemiany wewnętrznej". "Bez daleko idących zmian nie mamy szans utrzymania pozycji lidera opozycji, a w przyszłości wygrania wyborów" - przekonują autorzy listu.
Sienkiewicz pytany w TVN24, czy zgodziłby się z tezami zawartymi w liście, odparł, że "w dużej mierze tak". "To, że pewna formuła się wyczerpała, jest oczywiste" - ocenił. Podkreślił jednak, że formuła, w której list został podany do wiadomości mediom "nie jest najlepszym sposobem prowadzenia wewnętrznej dyskusji w partii".
"PO jest partią naprawdę do szczętu demokratyczną, i te procedury zawsze jej wychodziły na dobre"- dodał.
"Im szybciej będziemy mieć do czynienia z potwierdzeniem statusu obecnej władzy w Platformie, bądź zmiany, tym lepiej" - ocenił poseł.
Pytany o wykluczenie Rasia i Zalewskiego, Sienkiewicz odparł, że dopiero się o tym dowiedział i nie zna okoliczności, w których do tego doszło. "Czasami taki tryb jest konieczny, jeśli uzasadniają go okoliczności" - powiedział. Podkreślił jednak, że nie wie, w jakich okolicznościach decyzja zarządu partii została podjęta.
Ocenił jednak, że przyczyną usunięcia dwóch posłów z partii nie był list, gdyż podpisało się pod nim bardzo wielu polityków, a wyrzucone zostały jedynie dwie osoby. (PAP)