
W poniedziałek rozpoczęło się usuwanie ok. 3 tys. ton niebezpiecznych odpadów, podrzuconych na teren Siemianowic Śląskich. Miasto rozpoczęło to działanie dzięki pierwszej w kraju rządowej dotacji, przyznanej na gruncie znowelizowanej ustawy o odpadach.
Teren posesji w dzielnicy Michałkowice, gdzie nielegalnie zwieziono niebezpieczne odpady, opuściły dwie pierwsze załadowane nimi ciężarówki. Proces wywożenia odpadów wcześniej skonsultowano z Państwową Strażą Pożarną, aby m.in. określić bieżące zabezpieczenie terenu, ze względu na normalnie prowadzoną w bezpośrednim sąsiedztwie działalność innych firm, a także pobliskie zabudowania mieszkalne.
Chodzi o ponad 3 tys. ton płynnych, niebezpiecznych odpadów, podrzuconych do jednego z prywatnych poprzemysłowych magazynów w Michałkowicach. Koszt bezpiecznej wywózki i neutralizacji odpadów przekraczał bieżące możliwości finansowe gminy, a bliskość zabudowań mieszkaniowych powodowała potrzebę pilnego rozwiązania problemu.
Z pomocą przyszedł art. 26a nowej ustawy o odpadach, na podstawie którego siemianowicki samorząd mógł złożyć wniosek o interwencję do premiera i wojewody śląskiego. Zapis ten brzmi: „W przypadku gdy ze względu na zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi lub środowiska konieczne jest niezwłoczne usunięcie odpadów, właściwy organ podejmuje działania polegające na usunięciu odpadów i gospodarowaniu nimi”.
Na tej podstawie miasto otrzymało blisko 27 mln zł dofinansowania z Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Wojewoda śląski poinformował, że przetarta przez Siemianowice Śląskie ścieżka jest otwarta dla innych samorządów z takim problemem. Jak zaznaczył, podobną procedurę w oparciu o nowe przepisy rozpoczął już samorząd Mysłowic.(PAP)