Obecność Solidarnej Polski w Zjednoczonej Prawicy nie jest obciążeniem, skoro utrzymuje koalicję w rządzie - podkreślił w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller. To, że Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin są naszymi koalicjantami, stanowi o sile Zjednoczonej Prawicy - dodał.
W sondażu United Surveys dla poniedziałkowego "DGP" oraz RMF FM niecałe 61 proc. pytanych uznało, że Solidarna Polska, która chciała weta ws. budżetu powiązanego z rozporządzeniem dotyczącym praworządności, i była krytyczna wobec wyników ostatniego szczytu UE, powinna opuścić rząd. Przeciwnego zdania było natomiast niecałe 27 proc. ankietowanych. Nieco ponad 12 proc. badanych wybrało odpowiedzieć "trudno powiedzieć".
Z kolei w opublikowanym w niedzielę sondażu IBRIS dla "Rz" badani zostali zapytani, czy w związku z przyjęciem unijnego budżetu Zbigniew Ziobro powinien odejść z rządu. Zdaniem 61,5 proc. ankietowanych lider Solidarnej Polski powinien odejść z koalicji rządzącej (40,4 proc. wybrało odpowiedź "powinien zdecydowanie odejść"). Natomiast 26,2 proc. respondentów jest przeciwnego zdania. 12,3 proc. badanych wybrało odpowiedź "trudno powiedzieć".
Rzecznik rządu pytany w Polsat News o te dwa sondaże, podkreślił, że "to, że Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin są naszymi koalicjantami, stanowi o sile Zjednoczonej Prawicy".
Cieszę się, że weekendowa decyzja Solidarnej Polski poszła w tym kierunku, że zostają w koalicji Zjednoczonej Prawicy”
Według Müllera "obecność Solidarnej Polski w koalicji rządzącej nie jest obciążeniem, skoro utrzymuje koalicję w rządzie".
Lepiej zawsze, żebyśmy mieli większe poparcie, jeśli chodzi o poszczególnych ministrów i obóz Zjednoczonej Prawicy, ale nie skupiamy się na sondażach, w momencie, kiedy są do zrobienia reformy. Najważniejszy sondaż jest raz na cztery lata”
Szef Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował w sobotę, że zarząd tej partii głosami 12 do 8 odrzucił wniosek o wyjście z koalicji rządzącej w związku z ustaleniami szczytu UE. Chodzi o rozporządzenia dotyczące mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności.
Na szczycie UE w Brukseli w czwartek doszło do porozumienia przywódców unijnych ws. budżetu UE i funduszu odbudowy, które są powiązane z rozporządzeniem wiążącym wydatkowanie środków unijnych z przestrzeganiem praworządności. Po groźbie zawetowania budżetu przez Polskę i Węgry, które sprzeciwiały się rozporządzeniu, Rada Europejska przyjęła wynegocjowane wcześniej konkluzje, określające kryteria stosowania mechanizmu praworządności.
Jedna z nich stanowi, że budżet UE, włączając Next Generation EU (instrument odbudowy), musi być chroniony przeciwko wszelkiego rodzaju nadużyciom finansowym, korupcji, konfliktowi interesów. Kolejny z zapisów stanowi natomiast, że samo ustalenie, że doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich. (PAP)