
Rusza proces Tomasza M. Mężczyzna w maju ubiegłego roku porwał i zabił 11-letniego chłopca z Katowic.
W maju bieżącego roku Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu otrzymała opinię biegłych w sprawie Tomasza M. Podejrzany o brutalne zamordowanie 11-letniego Sebastiana był poczytalny w momencie dokonywania zbrodni.
- Biegli nie mają wątpliwości co do stanu poczytalności podejrzanego - mówił wówczas rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu, Waldemar Łubniewski.
Prokurator przygotował akty oskarżenia, który trafił do sosnowieckiego sądu w czerwcu. po roku śledztwa akt oskarżenia. Tomasz M. usłyszał do tej pory siedem zarzutów. Dwa dotyczą 11-letniego Sebastiana (m.in. zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem). Trzy inne zarzuty dotyczą przestępstw o charakterze pedofilskim, gdzie ofiarami miały być dwie małoletnie osoby. Pozostałe oskarżenia dotyczą m.in. pornografii dziecięcej. Tomasz M. przyznał się do wszystkiego.
Proces odbędzie się przed Sadem Okręgowym w Sosnowcu. Nie będzie jawny. Taką decyzję podjął sędzia na spotkaniu organizacyjnym z uwagi na dobro poszkodowanych.
Bestia
22 maja 2021 roku w Dąbrówce Małej (Katowice) 11-letni Sebastian bawił się na placu zabaw. Miał wrócić do domu o godzinie 19. Napisał do swojej mamy wiadomość z prośbą, żeby pozwoliła mu pobawić się 30 minut dłużej. Mama zgodziła się. Było to ostatni raz, gdy miała kontakt ze swoim synem.
Następnego dnia policja i media w całej Polsce ogłosiły zaginięcie Sebastiana. Służby trafiły na trop 41-letniego Tomasza M. z Sosnowca. Monitoring w pobliżu placu zabaw zarejestrował jego samochód, który w pewnym momencie gwałtownie przyspieszył.
Policja czekała kilka godzin, aż Tomasz M. pokaże się w okolicy Niwki. Został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Od razu wskazał miejsce ukrycia zwłok chłopca - niedaleko budowy jego domu. Chłopiec przewożony był najprawdopodobniej do kilku miejsc. Tomasz M. miał planować zalanie zwłok betonem na budowie swojego domu.
Mieszkaniec Sosnowca już w 2008 roku porwał chłopca - stało się to w Siemianowicach Śląskich. Zrobił mu nagie zdjęcia i wypuścił. Został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć. W 2018 roku nałożono na niego zakaz zbliżania do byłej żony z powodu znęcania się nad nią.
Sekcja zwłok 11-letniego Sebastiana wykazała śmierć z powodu uduszenia.