Minister Zdrowia Andrzej Niedzielski polecił szefowi GIS Jarosławowi Pinkasowi przenalizowanie wszystkich raportów z ostatnich tygodni o zakażeniach koronawirusem na Mazowszu i Śląsku, gdzie mogły pojawić się błędy – poinformował w poniedziałek rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Andrusiewicza na poniedziałkowej konferencji prasowej zapytano o rozbieżności w danych o liczbie zakażeń, prowadzonych przez resort zdrowia, a tych, które prowadzi dziewiętnastoletni Michał Rogalski na podstawie danych ze stacji sanitarno-epidemiologicznych.
Rzecznik poinformował, że minister zdrowia Andrzej Niedzielski polecił głównemu inspektorowi sanitarnemu Jarosławowi Pinkasowi przeanalizowanie wszystkich raportów z ostatnich tygodni z województw mazowieckiego i śląskiego, gdzie zostały wskazane błędy.
Do środy ma być oświadczenie ministra Pinkasa, czy rzeczywiście te błędy zaistniały, a jeśli zaistniały, to jaki jest natychmiastowy sposób ich rozwiązania
Zapewnił, że informacje o liczbie zakażeń nie są ukrywane. "Nie ma żadnej manipulacji, wszystko dzieje się transparentnie" – podkreślał.
Michał Rogalski, który od początku pandemii prowadzi statystyki związanie z liczbą zakażeń koronawirusem napisał w poniedziałek na Twitterze:
"Różnica pomiędzy sumą potwierdzonych przypadków w woj. mazowieckim według danych MZ a PSSE na dzień 15.11 wzrosła już do 14,2 tys. Czy MZ się w końcu doliczy i powie nam, skąd te nieprawidłowości?".
Z kolei w piątkowym wpisie zwrócił uwagę, że różnica między liczbą potwierdzonych przypadków w woj. mazowieckim według danych MZ a danymi z PSSE wynosi na dzień 12 listopada ponad 11 tys. przypadków. "11 tys. więcej niż wynika z danych Ministerstwa Zdrowia" – zaznaczył.
Minister zdrowia Adam Niedzielski był pytany w poniedziałkowym "DGP" o pojawiające się zarzuty, że raportowana liczba przypadków zakażeń koronawirusem jest regulowana odgórnie, bo wystarczy zmniejszyć liczbę testów, a tymczasem w sobotę mieliśmy rekordowe 548 zgonów.
To dobry przypadek pokazujący, że na każde spostrzeżenie pojawia się zarzut kłamstwa. Każde słowo trzeba na wszystkie sposoby wyjaśniać, żeby nie pozostawić miejsca do tworzenia teorii spiskowych. O tym, ile mamy wykonywanych w Polsce testów, w przeważającej mierze decyduje liczba zleceń wystawianych przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Im więcej pacjentów objawowych zgłasza się do przychodni czy na teleporadę, tym więcej testów