Publiczne, czyli niczyje? Akty wandalizmu w Mysłowicach [Wideo]

Hdhskcndkfndj

Redakcja

10 kwietnia 2022

Mamy XXI wiek, a wielu mysłowiczan wciąż myśli, że mienie publiczne jest niczyje, więc wszystko, co znajduje się w przestrzeni publicznej, można zniszczyć albo ukraść. Przykładem jest park Zamkowy, który nie został jeszcze oficjalnie otwarty po remoncie, a już dochodzi tu do aktów wandalizmu.

Takie typowe dewastacje przez wandali, czyli zniszczenia ławek, skakanie po ławkach, wyrwane stoliki szachowe, kradzieże sadzonek”

wymienia Anna Górny, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Mysłowice.

Hamulcem dla tych, którzy potrzebują wyżyć się w przestrzeni publicznej, niech będzie fakt, że w parku działa miejski monitoring, a władze miasta zapewniają, że każdy akt wandalizmu będzie surowo karany przez odpowiednie służby.

Podjęliśmy decyzję, że strażnicy miejscy będą przebywali na terenie obiektu od wczesnych godzin rannych do późnych wieczornych, czyli od godz. 7 do 22. Oprócz tego zwiększamy ilość kamer. Monitoring wizyjny, który w tej chwili działa na terenie parku Zamkowego, jest bardzo skuteczny, ponieważ możemy z dalekich odległości „ściągnąć” twarz człowieka, który dokonuje dewastacji”

informuje Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.

Niszczenie naszego wspólnego mienia to nie zawsze złośliwość. Czasem to też bezmyślność, tak jak przy ul. Oświęcimskiej, gdzie kierowcy nie widzą problemu w parkowaniu na pasie zieleni pomiędzy nową ścieżką rowerową a jezdnią. Przy takim podejściu żadne wysiłki ani wielomilionowe remonty nie sprawią, że nasze miasto stanie się estetyczną i przyjazną przestrzenią. A jeśli przejście kilkudziesięciu metrów jest tak męczące, że musimy zostawić auto na pasie zieleni, a potrzeba zniszczenia ławki jest silniejsza od nas, to będziemy za to słono płacić.

Źródło: itvm.pl - Telewizja o Mysłowicach

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

7 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 10.7µg/m3 PM2.5: 9.5µg/m3