
Za 41-latkiem były wystawione dwa listy gończe, przed organami ścigania ukrywał się za granicą. Jednak gdy tylko pojawił się w swoim rodzinnym terenie, do jego drzwi zapukał dzielnicowy.
Dzielnicowi jak nikt inny znają mieszkańców swojego terenu, a szczególnie w mniejszych miejscowościach mogą łatwo zauważyć, kto wyjeżdża i przyjeżdża do swojego rodzinnego miasta. Tak też stało się w przypadku mężczyzny, który przed organami ścigania ukrywał się przez 6 lat.
41-latek był poszukiwany na podstawie dwóch listów gończych, które wydał żywiecki sąd. Przed ograniami ścigania ukrywał się od 2016 roku głównie za granicą. Gdy jednak wrócił w rodzinne strony, do jego drzwi zapukał dzielnicowy, który zauważył jego przyjazd. Tym sposobem trafił on do aresztu, a następnie został przewieziony do zakładu karnego, gdzie posiedzi jeszcze ponad rok.