Prezydent Sosnowca odpowiada Sasinowi. "Proponowałbym, żeby wziął się za pracę" [WIDEO]

PREZYDENT SOSNOWCA ODPOWIADA SASINOWI:

Władza centralna uważa, że samorządy powinny uczestniczyć w dystrybucji węglem. Dlatego rząd oczekuje, że prezydenci, burmistrzowie i wójtowie będą kupować surowiec sprowadzany przez PGE i Węglokoks, a następnie sprzedawać swoim mieszkańcom. Premier obiecuje wsparcie i rozwiązania, które umożliwią sprzedać węgla w cenie nieco ponad 2 tysięcy złotych.

Samorządowcy mówią jednak wprost, że na ten moment jest to niemożliwe. Podkreślają, że nie mają infrastruktury, ludzi oraz możliwości prawnych do handlu węglem. Dodają, że chcą pomóc, ale trzeba wszystko przygotować, a na to już za późno. 

Jacek Sasin grzmiał z mównicy sejmowej i twierdził, że dostarczanie węgla to obowiązek samorządów. -  Cóż to za rozróżnienie: państwo i samorządy? To samorządy są poza państwem? Samorządy stoją obok państwa? Samorządy to państwo w państwie? Co to jest? Samorządy to część władzy państwowej, taka sama jak władza rządowa, samorządowa. Jest jedna władza. Niech się samorządy od tego nie migają. Jak trzeba wykonywać obowiązki wobec swoich mieszkańców, to wtedy umywają ręce - komentował w Sejmie Jacek Sasin.

Ze słowami wicepremiera i ministra aktywów państwowych nie zgadza się prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński.

- Proponowałbym Panu Sasinowi, żeby wziął się za pracę. Przywykłem do tego, że rząd bardzo często wywiesza białą flagę i zrzuca wiele rzeczy na samorządy. I jesteśmy na to gotowi. Jeżeli będzie taka potrzeba i pan premier będzie umiał przygotować prawo, żeby bezpiecznie robić różne rzeczy - mówi prezydent Sosnowca. Twierdzi, że rząd ponownie próbuje zastraszyć samorządy. - Przywykliśmy do straszenia. Że samorządy są złe i nie radzą sobie.

W piątek w Warszawie odbędzie się protest Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski. Samorządowcy pod hasłem "Pozostanie nam tylko ciemność". To chęć wyrażenia sprzeciwu gigantycznym podwyżkom cen energii. Samorządy już teraz wiedzą, że będą musiały oszczędzać na oświetleniu ulicznym, być może zrezygnować z ozdób świątecznych. Ponadto w coraz trudniejszej sytuacji mali przedsiębiorcy. W samym Sosnowcu upadłość ogłaszają kwiaciarnie, lokale gastronomiczne, a na granicy wytrzymałości znajdują się m.in. piekarnie.