Amnesty International przestała być organizacją powszechnie broniącą wolności przekonań, chroni jedynie poglądy o określonym zabarwieniu ideologicznym – ocenił w niedzielę premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się m.in. do sprawy Aleksieja Nawalnego.
W lutym br Amnesty International podjęła decyzję, aby w stosunku do Aleksieja Nawalnego zaprzestać używania określenia +więzień sumienia+. Rosyjskie media podporządkowane Władimirowi Putinowi szeroko rozpropagowały tę decyzję, głosząc bez skrępowania, że Nawalny był terrorystą
Dodał też, że rosyjskie służby bezpieczeństwa wzmogły represje wobec więźnia, traktując go z niezwykłą surowością.
Trzeba było kolejnych miesięcy, by w końcu AI spostrzegło swój błąd i przywróciło Nawalnemu status więźnia sumienia, przyznając, że +państwo rosyjskie skazuje Aleksieja Nawalnego na powolną śmierć+
Morawiecki stwierdził, że przypadek Aleksieja Nawalnego nie był odosobniony.
W 1988 roku kiedy aresztowano mego Ojca i Andrzeja Kołodzieja, AI także odmówiło nadania im statusu więźniów sumienia, gdyż, jak twierdzono, jako działacze Solidarności Walczącej nie wykluczali walki zbrojnej o wolność Polski
Jego zdaniem, o tym, że "AI już dawno przestała być organizacją powszechnie broniącą wolności przekonań, a jedynie chroni poglądy o określonym zabarwieniu ideologicznym, stanowi wypowiedź dyrektora ds. Europy AI Nilsa Muiznieksa z lipca 2020 roku".
Premier wskazał, że dyrektor ds. Europy AI, po ostatnich wyborach prezydenckich, mówił o "+pogarszającej się sytuacji praw człowieka w Polsce w czasie prezydentury Andrzeja Dudy+, a w związku z tym: +Praca organizacji broniących praw człowieka w Polsce jest teraz ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej, a my jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowani, by trwać w tej walce+”.
Te słowa kładą się cieniem na działalność AI. Działacze tej organizacji wytaczają ciężką artylerię na przysłowiowe źdźbło w oku jednych, jednocześnie nie reagują na belkę w oczach innych. Tyle na ten temat
Organizacja Amnesty International przeprosiła w piątek rosyjskiego opozycjonistę Aleksieja Nawalnego, który przebywa w kolonii karnej we Włodzimierzu, za pozbawienie go w lutym miana więźnia sumienia. Zapowiedziano, że ten status zostanie mu przywrócony.
Amnesty ogłosiła w lutym, że przestaje traktować Nawalnego jako więźnia sumienia, gdyż w przeszłości był oskarżany o dyskryminację i nacjonalizm. Nawalny na nagraniach z początków działalności politycznej wzywał do deportacji imigrantów.
AI przyznała, że władze rosyjskie wykorzystały tę decyzję do dalszego łamania praw Nawalnego, którego aresztowano w styczniu i osadzono w więzieniu na 2,5 roku za naruszenie zwolnienia warunkowego. Zarzuty wobec siebie Nawalny uważa za sfabrykowane.
Źródło: PAP