
Prezydent Chorzowa wyraził chęć budowy nowego stadionu dla Chorzowa. Warunek jest jeden: obietnica premiera Mateusza Morawieckiego musi stać się faktem.
Przypomnijmy, że na sesji Rady Miasta Chorzów prezes Ruchu Chorzów Seweryn Siemianowski poinformował, że minister sportu Kamil Bortniczuk zadeklarował możliwość dofinansowania budowy nowego stadionu przez rząd. Taką samą deklarację otrzymał Szymon Michałek od premiera Mateusza Morawieckiego. Państwo mogłoby przeznaczyć na ten cel 100 mln złotych. To około połowa potrzebnych środków, ponieważ miasto Chorzów wyceniło budowę nowego obiektu na ponad 200 mln złotych.
W miniony czwartek prezydent Chorzowa Andrzej Kotala spotkał się z prezesem Ruchu i przewodniczącym Rady Nadzorczej Spółki Marcinem Mańką. Kotala obiecał, że jeżeli rządowe wsparcie "stanie się faktem", to miasto ruszy z budową nowego stadionu.
Jednocześnie prezydent Chorzowa poinformował o toczących się rozmowach ze Stadionem Śląskim. Porozumienie z zarządem największego obiektu w woj. śląskim ma umożliwić klubowi otrzymanie licencji na kolejny sezon. Ponadto Kocioł Czarownic miałby być "stadionem domowym" Ruchu podczas budowy nowego obiektu. Urząd Marszałkowski wspiera tę inicjatywę.
Ruch Chorzów bezdomny
Niebiescy od początku rundy wiosennej rozgrywają swoje mecze w Gliwicach. Stadion przy Cichej aktualnie nie ma sztucznego oświetlenie i nie spełnia norm licencyjnych nawet na 1. Ligę. Przystosowanie obiektu "na już" do wymogów Ekstraklasy (Ruch ma dużą szansę na awans) może kosztować wiele milionów złotych.
Radni miasta na ostatniej sesji w większości byli zgodni w temacie budowy nowego stadionu. O to samo apelował prezes Ruchu Chorzów. Uzyskanie licencji przez Niebieskich na kolejny sezon (dla 1. Ligi lub Ekstraklasy) uzależnione będzie od wykazania, że klub i jego właściciel dążą do zmodernizowania lub wybudowania "stadionu domowego" w celu spełnienia wszystkich wymagań. Dopiero wtedy klub może zaproponować stadion zastępczy na okres prowadzonych pras modernizacyjnych/budowlanych.
fot. UM Chorzów