
Wiadukt mistrzów w Tychach to miejsce, które nie lubi dużych pojazdów. Informują o tym liczne znaki, ale kierowcy je ignorują. Dlatego poseł Polski 2050, Michał Gramatyka, postanowił postawić przed wiaduktem baner, na którym przypomina o niskim wiadukcie.
Wiele miast w województwie śląskim ma przygotowane "niespodzianki" dla kierowców. To zazwyczaj tzw. "zakręty mistrzów", na których dochodzi do wielu kolizji i wypadków. Ale Tychy stawiają na oryginalność i zamiast zakrętu mistrzów, mają swój wiadukt mistrzów.
Znajduje się na ul. Glinczańskiej. To wąska, dwukierunkowa uliczka, która jest dosyć popularna wśród kierowców. Łączy Stare Tychy ze Śródmieściem i Żwakowem i pozwala ominąć korki m.in. na Alei Bielskiej. Ale prawda jest taka, że to Glinczańska jest często zablokowana.
Dlaczego? Powodem jest wiadukt kolejowy, który zaczyna się już na wysokości 2,4 m. Informują o tym liczne znaki. Niestety niektórzy kierowcy dostawczaków i pojazdów ciężarowych znaków nie czytają, dlatego często kończą swoją jazdę pod wiaduktem, ze zniszczonymi dachami w swoich pojazdach. Nie pomagają nawet wiszące belki, które zamontowano przed przeszkodą. Prawie każdego miesiąca przynajmniej jeden kierowca musi sprawdzić, czy przestrzeń pomiędzy jezdnią a wiaduktem wynosi faktycznie 2,4 metra.
Poseł każe zawrócić
Trwa kampania wyborcza, zatem kandydaci promują siebie w okręgach wyborczych, w których startują. Możemy zauważyć już plakaty i billboardy. Na oryginalny pomysł wpadł Michał Gramatyka, poseł i jedynka Polski 2050 z okręgu katowickiego, który obejmuje też Tychy. Jego baner pojawił się przed wiaduktem mistrzów w Tychach.
Na materiale wyborczym poseł informuje kierowców, że "wiadukt mistrzów" naprawdę ma tylko 2,4 metra i większe pojazdy tam nie przejadą. "Za wysoki? Zawróć! Jest Trzecia Droga" czytamy na banerze Gramatyki. To zabawna gra słów, ponieważ sam Michał Gramatyka należy do ludzi wysokich, a Trzecia Droga to wspólna koalicja Polski 2050 i PSL-u.
fot. Michał Gramatyka