37-letnia mieszkanka Zabrza poznała na popularnej aplikacji randkowej mężczyznę, który przedstawił się fałszywym imieniem i nazwiskiem, a po spotkaniu zaoferował jej zainwestowanie w jego nowy interes. Oszust obiecywał, że kobieta szybko wzbogaci się na jego nowej działalności, która miał polegać na handlu telefonami z górnej półki.
Historia niczym z popularnego serialu Netflixa, przydarzyła się mieszkance Zabrza. Kobieta poznała na popularnej aplikacji randkowej mężczyznę, z którym się spotkała i zaufała mu na tyle, żeby dać się przekonać do inwestycji w jego biznes. Ich znajomość trwała kilka tygodni. Spotkali się na randkę, na której oszust przedstawił się fałszywym imieniem i nazwiskiem, a po niej zaczął namawiać kobietę do wsparcia jego handlu drogimi telefonami.
Kobieta urzeczona obietnicą szybkiego wzbogacenia się przelała mu pieniądze. Kiedy jednak upomniała się o ich zwrot, 29-latek nie kwapił się, aby oddać gotówkę należącą do pokrzywdzonej. W końcu zabrzanka domyśliła się, że padła ofiarą oszustwa i postanowiła poprosić o pomoc policjantów. Funkcjonariusze ustalili prawdziwe dane podejrzanego. Okazał się nim 29-latek, który był już karany za oszustwa, a dodatkowo był poszukiwany do odbycia kary więzienia.
Na początku października mężczyzna został zatrzymany na terenie Krakowa, gdzie ukrywał się w wynajmowany apartamencie. W chwili zatrzymani miał przy sobie podrobione dokumenty tożsamości. Mężczyznę doprowadzono do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut oszustwa i posiadania podrobiony dokumentów. Na wniosek śledczych sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.