W Tarnowskich Górach rozpętała się burza. Mieszkańcy są oburzeni. Włodarze miasta tłumaczą, że to nakaz... UNESCO.
Sprawa urosła do tych rozmiarów, że miasto w czwartek zwoła konferencje prasową, na której przedstawiciele urzędu pokażą plany i wytłumaczą dlaczego drzewa muszą zostać wycięte. Choć liczba 900 drzew, które mają „iść pod topór”, może robić wrażenie, to miasto uspokaja – to nie wiele w skali całego parku
Tarnowskie Góry jako jedyne miasto w woj. śląskim, jest wpisane na listę światowego dziedzictwa w Polsce. Park musi przejść rewitalizację. Wycinka drzew ma służyć przywróceniu autentycznej kompozycji parku. Projekt zmian jest skonsultowany z UNESCO.
Plany rewitalizacji to nie jest swawola urzędników. Nad wszystkim czuwa Narodowy Instytut Dziedzictwa. Miasto nie zamierza wycinać najstarszych drzew. W planach do wycięcia mają iść głównie tzw. samosiewy, które z biegiem czasu zarastały park.
Część tych samosiewów, mimo że w chwili obecnej osiągnęła większy rozmiar będzie musiała być usunięta w celu przywrócenia historycznego układu kompozycyjnego”
Część tarnogórzan zarzuca, że miasto chce z parku zrobić pusty plac. Włodarze odpowiadają – absolutnie nie:
Działania te zostaną ograniczone do bezwzględnego minimum”
Pełny rewitalizacji parku zostanie przedstawiony na konferencji prasowej. Kiedy zostanie wcielony w życie? Póki co miasto musi mieć na to pieniądze, gdyż cała rewitalizacja pochłonie kilka mln zł.