
Policjanci zatrzymali do konsoli mężczyznę na motorowerze. Okazało się, że pojazd ni jest dopuszczony do ruchu, a sam kierowca jest pijany. Chciał pojechać do bankomatu żeby przekupić policjantów, a zamiast tego pojechał na komendę. Grozi mu 10 lat więzienia.
Na szczęście czasy, kiedy sprawy załatwiało się "kopertą" dawno się skończyły. 54-latek jednak chyba pozostał w dawnej epoce, bo żeby uniknąć odpowiedzialności chciał wręczyć policjantom po 10 tysięcy złotych.
Policjanci drogówki zatrzymali w Lędzinach do kontroli kierującego motorowerem, w trakcie której okazało się, że pojazd nie był dopuszczony do ruchu, a od kierującego była wyczuwalna woń alkoholu. Chcąc uniknąć odpowiedzialności, mężczyzna zaproponował policjantom po 10 tysięcy złotych. Stwierdził tylko, że „trzeba podjechać do bankomatu”. Zamiast do bankomatu policjanci pojechali z 54-letnim mieszkańcem Mysłowic na badania zawartości alkoholu w krwi, a następnie do policyjnego aresztu. Teraz o losie łapówkarza zdecyduje sąd. Grozi mu za to do 10 lat więzienia.