Funkcjonariusze Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Katowicach zabezpieczyli blisko 80 tys. sztuk papierosów bez polskich banderol. Trefne wyroby tytoniowe przechowywał w garażu mieszkaniec Będzina. Podejrzanemu postawiono zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego.
Do zdarzenia doszło w trakcie prowadzonych wspólnych działań z funkcjonariuszami Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Na jednej z posesji w powiecie będzińskim funkcjonariusze Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Katowicach ujawnili nielegalne papierosy oraz susz tytoniowy. Wyroby nie były oznaczone polskimi znakami akcyzy. Papierosy były pakowane w opakowania jednostkowe przypominające oznakowanie stosowane przez najbardziej znanego producenta papierosów na świecie. Część papierosów była luzem w zbiorczych kartonach. Nielegalne wyroby tytoniowe przechowywał w garażu 80-letni mieszkaniec Będzina.
Do sprawy zabezpieczono blisko 80 tys. sztuk papierosów oraz 362,5 tys. sztuk gilz do produkcji papierosów, a także susz tytoniowy i odpady tytoniowe.
Do magazynów śląskiej KAS trafiły również urządzenia wykorzystywane do przestępczego procederu: pakowarka próżniowa, nabijarka do papierosów oraz kompresor.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że uszczuplenia z tytułu należnych podatków to ponad 96 tys. złotych. Właściciel nielegalnych wyrobów tytoniowych usłyszał już zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego. Postepowanie prowadzone przez Śląski Urząd Celno-Skarbowy pozwoli ustalić pozostałych organizatorów i czas trwania nielegalnego procederu.
Posiadanie wyrobów tytoniowych bez polskich znaków akcyzy oraz wprowadzanie ich do obrotu stanowi naruszenie przepisów karno-skarbowych i zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 3, karą grzywny i przepadkiem nielegalnego towaru. O wysokości kary zdecyduje sąd.
Krajowa Administracja Skarbowa przypomina, że nabywanie, przechowywanie, przewożenie, przesyłanie i przenoszenie nielegalnych wyrobów tytoniowych, a także pomaganie w ich zbyciu czy ukryciu, stanowi przestępstwo lub wykroczenie skarbowe.