
Nastia i Julia uciekły wraz ze swoimi dziećmi. Kiedy przybyły do Katowic, nie wiedziały co dalej robić. Na szczęście spotkały Magdę i Marcina, którzy przygarnęli uchodźczynie pod swój dach.
Nastia i Julia to siostry, które uciekły wraz ze swoimi dziećmi przed wojną w Ukrainie. Nastia przyjechała ze swoim synem Timurem, który kocha piłkę nożną, a Julia z córką Amalią, która jeszcze nie przyzwyczaiła się do nowej sytuacji. Do Polski przyjechały z Charkowa i Słowiańska. Oba miasta zostały zaatakowane przez Rosję. Jak opowiada Nastia, gdy była jeszcze w Charkowie to nie widziała rosyjskich żołnierzy. Przeżyła jednak ataki rakietowe i przekonała się o tym, jak wyglądają wojenne zniszczenia.
Kobiety nie chciały zostawiać swojej ojczyzny. Jednak kiedy zabrakło jedzenie w sklepach, uznały, że muszą uciec, żeby dzieci nie cierpiały z głodu. Ich podróż trwałą długo. Spotkały się we Lwowie, gdzie otrzymały pierwszą pomoc. Następnie dotarły do Katowic. Jak wspominają, ich pierwotnym celem była Warszawa, bo tylko takie miasto znały w Polsce. Jednak zostały przydzielone do autobusu, który jechał do Katowic. Było to dla nich obojętne. Liczyło się tylko bezpieczeństwo dla ich dzieci.
Po przybyciu do nieznanego miejsca mogły poczuć olbrzymi dyskomfort. Na szczęście na ich drodze pojawili się Magda i Marcin ze Świętochłowic, którzy przygarnęli kobiety z dziećmi do swojego domu. Nastia i Julia przekonały się, że mimo różnić narodowych, miłość i dobro mają ten sam język. Nastia specjalizuje się w branży beauty i ma już pierwsze klientki. Natomiast Julia poszukuje pracy, ale żeby nie być ciężarem, przygotowuje ukraińskie potrawy na zamówienie.
Timur i Amalia będą uczyć się w polskich szkoła, dopóki Rosja nie wycofa się z Ukrainy. Jak mówią Nastia i Julia, chcą jak najszybciej wrócić do swojej ojczyzny, gdzie zostawiły część swojej rodziny.
WIĘCEJ W PONIŻSZYM WIDEO: