W czwartek rozegrano finał Pucharu Niemiec. Borussia Dortmund walczyła o to trofeum z RB Lipsk. W wyjściowym składzie BVB pojawił się Łukasz Piszczek, dla którego ten mecz miał wyjątkowe znaczenie.
Borussia Dortmund, która jest w wyśmienitej formie w ostatnich miesiącach, zdominowała swojego rywala. Już w 5. minucie pierwszego gola strzelił Jadon Sancho. W 28. minucie wynik na 2:0 podwyższył niesamowity Haaland. Sancho zdobył kolejnego gola w doliczonym czasie pierwszej połowy. RB Lipsk odpowiedziało tylko w 71. minucie po golu Olmo. Wynik ustalił Haaland w 87. minucie meczu. BVB wygrało 4:1.
Ale to nie zdobywcy goli byli bohaterami czwartkowego meczu. Po końcowym gwizdku uwaga wszystkich skupiła się na.... Łukaszu Piszczku. To jego ostatni sezon w Borussii Dortmund, a tym samym zdobył ze swoją ukochaną drużyną ostatnie trofeum.
Piszczek w Dortmundzie spędził 11 sezonu. W tym czasie zdobył dwukrotnie mistrzostwo Niemiec, trzy razy podnosił Puchar Niemiec oraz zagrał w finale Ligi Mistrzów. Koledzy z jego zespołu uhonorowali jego karierę w BVB w wyjątkowy sposób. Wynieśli go na ręce i zaczęli podrzucać. Piszczek rozpłakał się, co zarejestrowały kamery.
Piłkarz z Goczałkowic-Zdroju zapowiedział, że po tym sezonie chce wrócić do Polski. Plotki głosiły, że zainteresowana jest nim Legia Warszawa, ale raczej są to tylko pogłoski. Piszczek jest zdeterminowany, aby wrócić w swoje rodzinne strony i pomóc Goczałkowicom w walce o awans do II Ligi.