"Strach jeździć, auta na śląskich blachach są niszczone, moje auto jest całe porysowane, a gdzie indziej widziałem oblane farbą i napisane covid" - cytuje na facebooku kolejne zgłoszenie w ramach akcji #śląskatarczaantydyskryminacyjna europoseł Łukasz Kohut. Tym razem z Pobierowa. Sami hotelarze zapraszają Ślązaków nad morze i przekonują, że jest spokojnie.
Na jednym z forów hotelarskich wywiązała się dyskusja dot. śląskich turystów, którzy obawiają się o swoje samochody podczas urlopu nad morzem.
Portal Onet Podróże przytoczył wypowiedź recepcjonisty jednego z nadmorskich hoteli.
"Goście z południa podczas meldowania zapytali, czy mogą pojechać samochodem do centrum, ponieważ słyszeli, że pojazdom na śląskich rejestracjach przebija się opony. Ja zrobiłem wielkie oczy, bo nie miałem pojęcia, o czym mówią" - opowiada recepcjonista.
Adam Wawoczny, prezes Śląskiej Organizacji Turystycznej, cytowany przez Onet podkreślił, że zjawisko dyskryminacji Ślązaków na urlopach nie jest masowe. "Być może zdarzają się takie przypadki (nie mamy potwierdzenia), ale nie nazwałbym tego dyskryminacją, a pewnego rodzaju ostrożnością. Wśród moich znajomych, z którymi się kontaktuję, nie dostajemy takich sygnałów" - zaznaczył.
Źródło: Radio Zet/Onet