
Niezawierająca cząsteczek cieczy para pod ciśnieniem o temperaturze ponad 170 stopni Celsjusza sprawdza się m.in. w czyszczeniu tapicerek siedzeń.
Jak przekazała w piątkowej informacji rzeczniczka KŚ Magdalena Iwańska, sucha para wspomaga dotychczasowe czynności dezynfekcyjne w pociągach z wykorzystaniem pary nasyconej, co umożliwia zwiększenie częstotliwości tych zabiegów.
„Najnowszej generacji parowe urządzenie czyszczące działa niezwykle szybko, dzięki zastosowaniu bardzo wysokich temperatur. Jego podstawową zaletą - w odróżnieniu od urządzeń wytwarzających zwykłą parę - jest fakt, że po wypraniu tapicerki foteli, materiał nie pozostaje mokry” - wyjaśniła Iwańska.
„Para przenika nawet do najgłębszych włókien materiału, a pociąg po takim zabiegu może niemal od razu wyruszyć w trasę, co zdecydowanie przyspiesza cały proces utrzymywania składów” - powiedziała rzeczniczka. Dodała, że po etapie testów urządzenie na suchą parę jest już wykorzystywane na co dzień.
Jego zakup to kolejne rozwiązanie KŚ w związku z walką z koronawirusem. Kilka tygodni temu przewoźnik nałożył na najczęściej dotykane przez pasażerów i obsługę elementy powłokę z dwutlenkiem tytanu - aktywną co najmniej przez rok. Działa ona na zasadzie fotokatalizy: poprzez naświetlanie wydziela rodniki wodorotlenowe o silnych właściwościach utleniających.
Czytaj także: Tyski sanepid poszukuje osób, które jechały autobusami z zakażonym koronawirusem!
Koleje Śląskie wprowadziły też szereg ograniczeń i rozwiązań mających służyć bezpieczeństwu, m.in. oznaczyły strefy bezpieczeństwa z przodu składów i proszą, aby pasażerowie zajmowali oddalone miejsca. Wdrożyły automatyczne otwieranie drzwi, wzmożone prace w zakresie czystości czy dodatkowe procedury dla pracowników. (PAP)