Jarosław Kaczyński nie ukrywa, że jako Polak chciałby, żeby nasze państwo posiadało broń atomową. Jednak jako polityk wie, że jest to nierealne.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości i wicepremier odpowiedzialny za bezpieczeństwo, Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu dla "Gazety Polskiej". Zapytany został między innymi o postawę Niemiec wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę. - Dziś to właśnie Berlin jest hamulcowym najboleśniejszych sankcji. Tam ciągle aktualna jest bismarckowska wizja Niemiec, które układając się z Rosją, mogą dominować w Europie. Nie bez znaczenia są również czasy NRD i STASI - powiedział Kaczyński w rozmowie z "Gazetą Polską".
Jednak najwięcej zainteresowania wzbudziły słowa prezesa PiS o bombie atomowej. Stwierdził, że jako obywatel chciałby, żeby Polska miała tę broń. - Jako obywatel mogę powiedzieć, iż chciałbym, by Polska miała broń atomową. Jako odpowiedzialny polityk muszę oceniać pomysł jako nierealny - stwierdził wicepremier.
Jarosław Kaczyński podczas swojej wizyty w Ukrainie apelował do NATO o misję pokojową na terytorium naszego wschodniego sąsiada. Pomysł ten skrytykował m.in. sam Wołodymyr Zełenski, który nie chce, żeby jego kraj służył jako pole bitwy dla innych państw.