- To jest dla mnie jakieś nieporozumienie - tak komentuje decyzję klubu Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Szczęsny, radny Sejmiku województwa śląskiego, który został wyrzucony z klubu.
Podczas posiedzenia klubu radnych Sejmiku Prawa i Sprawiedliwości przed czerwcową sesją podjęta została decyzja o wykluczeniu Jarosława Szczęsnego. Jednym z wnioskodawców miał być Bartłomiej Kowalski.
- Nie przedstawiono żadnych argumentów. Zostałem poinformowany, że taki temat pojawi się na posiedzeniu klubu. Zawnioskował o to jeden z radnych. Przy czym przewodniczący klubu, wiceprzewodniczący, zaproponowali, żeby zawiesić moje członkostwo w klubie, na określony czas - komentuje Jarosław Szczęsny. Radny uważa, że sposób głosowania nad jego wykluczeniem został przeprowadzony niezgodnie z demokratycznymi zasadami.
- Można powiedzieć, że zostało to przeprowadzone w sposób niedemokratyczny. Najpierw przewodniczący dał pod głosowanie kto jest za wykluczeniem. Za było 7 radnych. Potem za zawieszeniem, było też 7 radnych, czyli remis. Ale po głosowaniu doszła na posiedzenie klubu pani radna Beata Kocik i zapytali ją jakie jest jej zdanie. Powiedziała, że też jest za wykluczeniem i przyjęli to jako jej stanowisko po głosowaniu, które przeważyło, że było 8 do 7 - relacjonuje Szczęsny. Radny podkreśla, że obecnych na posiedzeniu klubu było 19 radnych, więc to mniejszość zdecydowała o jego wykluczeniu. Ponadto część radnych w ogóle nie chciała, żeby Szczęsny został "ukarany".
Szczęsny wyrzucony z klubu PiS za... L4?
Jarosław Szczęsny nie wie, dlaczego został wyrzucony z klubu PiS w Sejmiku województwa. Domyśla się, że sprawa dotyczy kwietniowej próby odwołania marszałka Jakuba Chełstowskiego.
- Przyjmuję, że głównym powodem jest to, że nie podpisałem wniosku o odwołanie marszałka i nie byłem na sesji, na której głosowano nad odwołaniem. Były telefony, żebym podpisał, ale ja nie mogłem, bo byłem na L4. Byłem u lekarza na konsultacjach i zapytałem czy mogę coś takiego podpisać. Lekarz powiedział, że bycie radnym to tak samo jak chodzić do pracy i nie mogę tego podpisać. To było dla mnie wiążące. Również przez L4 nie byłem na sesji - komentuje Jarosław Szczęsny. Według niego takie działanie można porównać do sytuacji, kiedy pracodawca każde pracownikowi przyjść do pracy pomimo L4 i wykonać jakąś czynność, a następnie pracodawca zwalnia takiego pracownika.
Szczęsny dodaje, że jego absencja chorobowa nie miała wpływu ani na zbiórkę podpisów (bo udało się zebrać wymagane minimum), ani na głosowanie, bo i tak większość radnych była przeciwna odwołaniu Chełstowskiego.
Co dalej zamierza zrobić Szczęsny? - Na tę chwilę najbliżej jest mi do radnego niezrzeszonego - mówi, ale dodaje, że na okres wakacji nie zamierza zajmować się tym tematem.
PiS słabnie w województwie śląskim
Przypomnijmy, że po wydarzeniach z listopada 2022 roku Prawo i Sprawiedliwość straciło większość w Sejmiku (po odejściu Chełstowskiego, Kandziory, Nowak i Materli pozostało 19 radnych). Jednak po wyrzuceniu Szczęsnego z klubu, PiS ma teraz "tylko" 18 radnych w Sejmiku.
Szczęsny nie jest członkiem partii. Kandydował do Sejmiku z listy Prawa i Sprawiedliwości. W 2018 roku nie zdobył mandatu. Do Sejmiku wszedł po wyborach parlamentarnych w 2019 roku.
fot. Jarosław Szczęsny Facebook