Szymon Hołownia najpierw nie otrzymał zaproszenia, potem otrzymał telefon z kancelarii prezydenta. Ostatecznie "Zaproszenia przyszły. Udziału w uroczystościach nie wezmę. Nie tylko dlatego, że termin potwierdzenia udziału minął wczoraj (3.08)" - informuje niedawny kandydat w wyborach prezydenckich.
Dziś (4.08) rano dziennikarka PAP-u zwróciła się do naszego biura prasowego z pytaniem, czy zostałem zaproszony na zaprzysiężenie Andrzeja Dudy, i czy się wybieram. Odpowiedziałem, zgodnie ze stanem faktycznym, że zaproszony nie zostałem. I między innymi dlatego właśnie się nie wybieram.”
Przypomnijmy, że zwołane na 6 sierpnia posiedzenie Zgromadzenia Narodowego odbędzie się o godz. 10 w Sejmie. Andrzej Duda złoży wówczas przysięgę i tym samym obejmie urząd prezydenta na drugą kadencję. W obradach nie będzie uczestniczył główny konkurent Dudy z wyborów prezydenckich Rafał Trzaskowski. Nie będzie też wielu innych polityków.
- Później o to samo zapytali mnie inni dziennikarze. A o 15.40 zadzwonił Zastępca Dyrektora Gabinetu Prezydenta RP z pytaniem, czy może mi teraz przesłać stosowne zaproszenia e-mailem, albo opowiedzieć przez telefon, co i jak. Zaproszenia przyszły. Udziału w uroczystościach nie wezmę. Nie tylko dlatego, że termin potwierdzenia udziału minął wczoraj (3.08). Powodów jest kilka - informuje Hołownia.
I tak - na odprawianą przez kardynałów i biskupów Mszę "w intencji Ojczyzny i inaugurującego drugą kadencję swojej służby" prezydenta Dudy nie pójdę, bo - mimo, że kampania minęła - ja niezmiennie poważnie traktuję postulat rozdziału Kościoła i państwa. Jak prawie codziennie - pewnie i tego dnia będę na Mszy, nie zabraknie na niej miejsca na modlitwę za Ojczyznę, ale konsekwentnie obstaję przy zdaniu, że udział w obrzędach religijnych zawsze powinien być prywatną sprawą polityka, a nie transmitowanym przez telewizje i radia teatrum - czytamy we wpisie Hołowni.
- Co do aktu objęcia zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi oraz bankietu na Zamku Królewskim: nad bycie elementem scenografii monarchicznych rytuałów oraz nad small-talk nad tartinkami z łososiem, przedkładam konkretną rozmowę o przyszłości Polski. Dlatego chętnie odpowiem na zaproszenie prezydenta na Radę Bezpieczeństwa Narodowego, czy na inne spotkania, na których znajdzie się przestrzeń na realny dialog o rzeczach ważnych nie tylko dla tych, którzy go wybrali - dodaje Hołownia.
By podkreślić, że: "A najważniejszy punkt politycznego dnia, sam akt zaprzysiężenia? W sytuacji w której codziennie docierają do nas informacje o kolejnych zakażonych COVID-em parlamentarzystach, i w sytuacji rozkręcającej się na powrót epidemii, wybieranie się do Sejmu osób dla przeprowadzenia aktu zaprzysiężenia niekoniecznych, w mojej ocenie byłoby gestem braku odpowiedzialności wobec pracowników Sejmu i Senatu, ich rodzin, a także wobec moich bliskich i ludzi, których spotykam (i którzy, gdybym zaraził się w Sejmie COVID-em, musieliby iść na kwarantannę). W czasach epidemii sprawa jest prosta: jeśli nie musisz iść na jakieś zgromadzenie, to nie idź. Nie muszę, więc nie idę. I dalsze rozważania: "A gdyby nie było epidemii?', "a gdyby pan był posłem?" sensu nie mają. I kropka - pisze Hołownia.
Z informacji PAP wynika, że w czwartkowych obradach Zgromadzenia Narodowego nie wezmą też udziału m.in. byli prezydenci Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski, byli premierzy: Ewa Kopacz, Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz oraz były marszałek Sejmu i b. szef MSZ Radosław Sikorski. Obecny ma być były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
S24/PAP
Foto: PAP